Wiedzieliśmy, że Korona będzie chciała wykorzystać swoje... wieżowce
- Zawaliliśmy pierwszą połowę. Zdajemy sobie z tego sprawę. Popełnialiśmy zbyt czytelne błędy – mówił po sobotniej porażce pomocnik Wisły Kraków, a zarazem reprezentacji Polski, Krzysztof Mączyński.
- Wiedzieliśmy, że Korona jest mocna przy stałych fragmentach gry i będzie starała się wykorzystać swoje wieżowce. Pozwoliliśmy im na to i przez to przegraliśmy mecz. Nieco lepiej wyglądało to w drugiej połowie. Każdy z nas próbował gonić wynik, kontrolować przebieg spotkania. Ale niestety, dzisiaj zabrakło nam tej jednej lub dwóch bramek – przyznał pomocnik.
Dla piłkarza był to pierwszy występ po długiej kontuzji, gdy na boisku spędził 90 minut. To ważne w kontekście zbliżającego się Euro 2016. – Fizycznie czułem się dobrze. Jeżeli chodzi o sprawy czysto piłkarskie, to jeszcze mi trochę brakuje. Krótko jestem w tym stuprocentowym treningu, ale każdy dzień staram się wykorzystać maksymalnie. Wierzę, że będzie tylko lepiej – stwierdził Mączyński.
– Dużą część rehabilitacji stanowiły zajęcia oparte na sile i wzmacnianiu partii ciała. Z piłką pracuję od kilku tygodni. Po czteromiesięcznej przerwie, człowiek potrzebuje obycia się ze wszystkim. Jestem zadowolony, bo na takim terenie, jak Kielce chciałem zobaczyć, jak zareaguje moja noga. To mnie jeszcze bardziej motywuje do cięższej pracy. Wiem o co walczę i do samego końca będę starał się pokazać maksimum możliwości - zakończył reprezentant Polski.
Wasze komentarze