Effector przed szansą na pierwsze punkty. Uda się odczarować Łuczniczkę?
Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza Święto Niepodległości będą mogli celebrować podwójnie. Warunkiem jest tylko wygrana z kolejnym plusligowym przeciwnikiem, Łuczniczką Bydgoszcz. Mecz z teoretycznie słabszym rywalem od dotychczasowych może przynieść kielczanom pierwsze punkty w tym sezonie.
Podopieczni trenera Piotra Makowskiego, podobnie jak gracze Effectora, nie poznali jeszcze smaku zwycięstwa. Ich mecze z Olsztynem i Radomiem zakończyły się porażką. Bydgoszczanie zajmują aktualnie ostatnie miejsce w tabeli z zaledwie jedną wygraną partią.
Dariusz Daszkiewicz nadal nie może skorzystać na boisku z Grzegorza Szymańskiego i Marcina Komendy. Obaj muszą jeszcze pauzować przez swój stan zdrowia, a w ekipie z Bydgoszczy nie zobaczymy natomiast dwóch kluczowych zawodników – Jakuba Jarosza i Wojciecha Ferensa.
Choć po sezonie ekipę naszego przeciwnika opuściło wielu graczy i - co najważniejsze – trener Vital Heynen, to dziury po nich udało się załatać doświadczonymi plusligowymi graczami. Takie nazwiska jak Ruciak, Kosok, Ferens czy Żurek są bardzo dobrze znane fanom siatkówki. Effector na Bydgoszcz zamienił przed sezonem Bartosz Krzysiek, który pod nieobecność Jarosza będzie miał okazję pokazać, czy decyzja o wypuszczeniu go z Kielc była dobrą.
Nieobecność Jarosza i Ferensa może być dla Effectora dużą szansą na odczarowanie bydgoskiej Łuczniczki. Kielczanie bowiem nie ugrali na tym terenie ani jednego punktu, a mecze w ich wykonaniu tam wyglądają zazwyczaj bardzo źle.
Pokazuje to również bilans spotkań obu drużyn, który nie napawa optymistycznie kieleckich kibiców. Kielczanie w 8. pojedynkach triumfowali zaledwie raz i było to jeszcze za czasów Farta Kielce.
Spotkanie 3. kolejki PlusLigi pomiędzy Łuczniczką Bydgoszcz a Effectorem Kielce rozpocznie się w środę, 11 listopada o godzinie 17 w Bydgoszczy.