Brosz próbował różnych rozwiązań. I mocno komplementuje Grzelaka
W przegranym przez Koronę 1:4 sparingu z Cracovią zadebiutowało trzech nowych zawodników żółto-czerwonych – Maciej Wilusz, Bartłomiej Pawłowski oraz Airam Cabrera. - Myślę, że jak ta trójka wkomponuje się w zespół i będzie dobrze wyglądała pod względem fizycznym, to ma szansę zostać ważnym ogniwem już w najbliższym czasie – ocenia trener kielczan, Marcin Brosz. I dodaje: - Sprawdziliśmy się w sparingu na tle mocnego rywala. Wystąpiło kilku młodych zawodników.
- Dla nas ten sparing był ważny z wielu powodów. Przede wszystkim, tym newralgicznym był fakt, że mamy w kadrze trzech nowych zawodników. Ciężko pracowali przez te ostatnie dni, natomiast taką kluczową kulminacją tych treningów był mecz z Cracovią – tłumaczy Brosz.
Trener kontynuuje: - Mówiąc o pozytywach, bardzo dobrze spisał się nasz bramkarz, Leonid [Otczenaszenko – red.]. Świetnie zachowuje się na linii. No i zadebiutował 15-latek [Michał Mikołajczak – red.]. W tym kierunku będziemy chcieli iść w najbliższej przyszłości. Chcemy dawać szansę, a wszystko w rękach i nogach zawodników, żeby ją wykorzystać.
Mikołajczak jednak, przynajmniej póki co, nie jest piłkarzem Korony. - Nie, ale wyszukujemy takich graczy i dajemy im szansę. Myślę, że to jest kierunek, w którym w najbliższym czasie pójdziemy. To najlepszy przykład tego, jak Korona wkrótce się będzie zmieniać – kwituje szkoleniowiec kielczan.
Brosz zapytany o nowe nabytki swojego zespołu, odpiera: - O każdym z tych zawodników musielibyśmy mówić indywidualnie. Każdy jest na innym etapie.
Trener skomplementował Macieja Wilusza: - Cieszę się, że Maciek dobrze wyglądał fizycznie i dążył do celu. Mamy nadzieję, że ta dziura po Piotrku Malarczyku zostanie załatana. To inny typ piłkarza niż Piotrek, ale widać u niego tę determinację, a to bardzo ważne.
- To samo można powiedzieć o Bartku. Martwi mnie tylko, że nie będzie mógł wystąpić w meczu z Lechią, więc ten okres do czasu jego debiutu w naszym klubie nieco się wydłuży – mówi Brosz na temat Pawłowskiego.
W piątek nieoficjalny debiut w Koronie zaliczył także Cabrera. - Airam jest na zupełnie innym etapie. To chłopak, który może nie tyle zaczyna okres przygotowawczy, co nie przeszedł go w całości. Po zakończeniu rozgrywek był na urlopie, a teraz miał parę treningów wprowadzających – tłumaczy szkoleniowiec żółto-czerwonych. - On lubi grę kombinacyjną, widać to w tym, jak się rusza. Zresztą, jak każdy zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego lubi dużą ilość zagrań, niekonwencjonalnych podań. Bardzo na niego liczymy – dodaje.
W Krakowie zabrakło tych zawodników Korony, którzy otrzymali powołania do reprezentacji. - Cieszymy się świetnym meczem Gabovsa, a także Marcina [Cebuli – red.] czy Tomka [Zająca – red.]. To ogromny splendor dla klubu. Ci zawodnicy nie tylko są powoływani, ale i grają, mówi się o nich. To ogromnie cieszy – podkreśla Brosz.
Trener „złocisto-krwistych” próbował w pojedynku z „Pasami” kilku niekonwencjonalnych zestawień poszczególnych piłkarzy na boisku. - Paweł Sobolewski grał jako prawy obrońca i wyszło mu to całkiem nieźle. Rafał Grzelak pierwszy raz wystąpił jako defensywny pomocnik – wyjaśnia szkoleniowiec.
- To nie przypadek, że Rafał tam zagrał, bo przy stałych fragmentach gry gdzieś tam szukamy tych centymetrów. Rafał jest dzisiaj w formie. Daje sygnał, że może grać nie tylko nominalnie na lewej obronie, bo z Pogonią rozegrał dobry mecz na środku. Na Lechii może wystąpić jako defensywny pomocnik. Jestem przekonany, że nie będzie uzupełnieniem, a wzmocnieniem – komplementuje swojego podopiecznego Brosz.
I kontynuuje: - On ma wiele atutów, wobec których nie można przejść obojętnie. A tak jak już kiedyś mówiliśmy, my z zawodników musimy wykrzesać maksimum ich możliwości. Dzisiaj Rafał ma atuty, których szukamy i na pewno nie zawaham się go wystawić w lidze nawet nie na jego nominalnej pozycji.
Całkiem obiecujące spotkanie rozegrał również Nabil Aankour, który tym razem wystąpił jako ofensywny pomocnik. - Myślę, że dobrze dziś się rozumiał z napastnikiem. Może właśnie to jest ważne w przypadku Nabila – ta nić porozumienia. Przy stanie 0:0 dał prostopadłą piłkę właściwie sam na sam. Daje sygnał, że walczy o skład – kwituje Brosz.
Z powodów zdrowotnych w stolicy Małopolski zabrakło m.in. Krzysztofa Kiercza. - W poniedziałek przejdzie kompleksowe badania medyczne. Ale nie tylko on – jest też „Kotek” [Jakub Kotarzewski – red.] czy Michał Wrześniewski, a także Przemek Trytko. Ta grupa zawodników trenuje, niektórzy grają w meczach i te stare kontuzje się odzywają – przedstawia trener Korony.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze