Vive Tauron zagra o trofeum. Z Górnikiem zgodnie z planem
Nie było niespodzianki w pierwszym meczu półfinałowym Final Four Pucharu Polski piłkarzy ręcznych rozgrywanym na warszawskim Torwarze. Vive Tauron Kielce okazało się lepsze od Górnika Zabrze i zwyciężyło ekipę ze Śląska 38:28. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa w niedzielę o godzinie 17.30 zagrają o trofeum. Ich rywalem będzie lepszy z pary Orlen Wisła Płock – Azoty Puławy.
Kielczanie rozpoczęli sobotnią potyczkę w składzie Sego – Strlek, Rosiński, Chrapkowski, Musa, Buntić, Reichmann. Od samego początku zaczęli zarysowywać swą przewagę nad ekipą z Zabrza. Pierwsze dwie bramki zdobył Tobias Reichmann, a po pięciu minutach gry było już 4:1 dla mistrzów Polski. Po upływie dziesięciu minut gry kielczanie prowadzili 8:4, a świetnym rzutem z drugiej linii popisał się Karol Bielecki. Później zabrzanie zaczęli spisywać się lepiej, czego efektem było stopnienie przewagi Vive Tauronu do jednego trafienia – 8:7. Górnik miał szansę doprowadzić do wyrównania, ale znakomitą interwencją popisał się Marin Sego.
Śląska drużyna nie odpuszczała także w kolejnych fragmentach meczu. O jej sile stanowili m.in. dobrze znani w Kielcach Mariusz Jurasik i Bartłomiej Tomczak. Po upływie dwudziestu jeden minut gry ekipa z Zabrza prowadziła 11:10. Wynik mógł być jeszcze lepszy dla Górnika, ale rzut karny wykonywany przez Jurasika obronił Sego. W 23. minucie spotkania kontrę wykorzystał Ivan Cupić i wyprowadził kielczan na prowadzenie 13:10. Żółto-biało-niebiescy nie dali się już zbliżyć rywalom na wynik oscylujący w okolicach remisu i pierwszą część gry zwyciężyli 18:15.
Na drugą połowę między słupkami kieleckiej ekipy pojawił się Sławomir Szmal. Zmiany wśród zawodników z pola tradycyjnie były przeprowadzane płynnie w trakcie gry. Jedynym zawodnikiem Vive Tauronu niewpisanym w sobotę do meczowego protokołu był Krzysztof Lijewski, ale rozgrywający pojechał z drużyną do Warszawy i w przerwie rozgrzewał się wraz z kolegami z zespołu.
Decydująca odsłona starcia w stolicy nie pozostawiła wątpliwości, kto powinien zagrać w niedzielę o Puchar Polski. Po czterdziestu minutach gry żółto-biało-niebiescy prowadzili 23:18. Dobrą akcją popisali się Chorwaci – Żeljko Musa i Manuel Strlek. Na kwadrans przed końcem potyczki mało pożytku przyniósł czas wzięty przez trenera śląskiej ekipy, bo to ciągle kielczanie kontrolowali przebieg tego starcia. W 48. minucie po bramce Cupicia było 31:25 dla Vive Tauronu.
Końcówka meczu na Torwarze nie przyniosła większych emocji. Kilkoma dobrymi interwencjami popisał się utalentowany bramkarz Górnika, Mateusz Kornecki, ale to było za mało, aby myśleć o zatrzymaniu faworyta z Kielc. Ostatecznie podopieczni Tałanta Dujszebajewa wygrali z zabrzanami 38:28.
O godzinie 20 rozpocznie się drugi meczu półfinałowy Final Four Pucharu Polski. Zmierzą się w nim zespoły Orlenu Wisły Płock i Azotów Puławy. Zwycięzca tego starcia zagra jutro o godzinie 17 z Vive Tauronem Kielce o zdobycie Pucharu Polski.
Górnik Zabrze – Vive Tauron Kielce 28:38 (15:18)
Z Warszawy Marcin Długosz
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze