Korona nie składa broni. „Będziemy walczyć. Drzwi stoją otworem”
Remisem 0:0 z Ruchem Chorzów ekipa Korony Kielce nieco skomplikowała sobie drogę do zajęcia miejsca w pierwszej ósemce tabeli po rundzie zasadniczej. - Zabrakło tylko gola. Szkoda, bo ta przewaga była – mówi Jacek Kiełb. Z kolei Lukas Klemenz dodaje: - Mamy szansę poprawić się w dwóch pozostałych meczach. Możemy powalczyć w nich o sześć punktów.
Z jednej strony żółto-czerwoni nie przegrali na wiosnę już kolejnego, dziewiątego meczu, ale z drugiej ten podział punktów nie mógł im przynieść zbytniej radości. - Na pewno niedosyt jest i odczuwamy go zarówno my, jak i kibice. W pierwszej połowie mieliśmy ogromną przewagę. Należało strzelić bramkę do przerwy i ten mecz bez wątpienia wyglądałby inaczej w drugiej połowie. Ruch z każdą kolejną minutą wiedział, że może wywieźć stąd remis i to jest też dla nich sukces – ocenia „Ryba”.
- Na pewno w pierwszej połowie mieliśmy przewagę. Cieszymy się jednak z tego punktu i dalej jesteśmy drużyną niepokonaną na wiosnę w tej lidze. Myślę, że z Wisłą możemy powalczyć o trzy punkty – kwituje z kolei Klemenz.
19-letni pomocnik zagrał z Ruchem u boku Aleksandrsa Fertovsa. Jak mu się współpracowało z Łotyszem? - Bardzo dobrze. Tak jak mówiłem na konferencji, nie ma problemu, czy gram z „Jovą” [Vlastimirem Jovanoviciem – red.], czy z Fertovsem. Graliśmy już razem na obozie przygotowawczym w Turcji – przedstawia zawodnik wypożyczony do Korony z francuskiego Valenciennes.
Klemenz wrócił do gry po kilku spotkaniach spędzonych na ławce rezerwowych. - Mam nadzieję, że było dobrze. Nie grałem w ostatnich meczach i czasami brakowało tego ogrania, ale liczę, że wyszło na plus – kwituje gracz „złocisto-krwistych”.
W drugiej połowie na boisku pojawił się Kiełb. - Do końca nie było wiadomo, czy zagram. Trener w końcu wziął mnie do osiemnastki, ale sam chyba nie był do końca zdecydowany – mówi „Ryba”.
I dodaje: - To był taki moment, że mogłem wejść i pokazać coś więcej. Było jednak naprawdę ciężko, bo Ruch dobrze prezentował się w defensywie.
Choć remis z „Niebieskimi” nieco skomplikował sytuację kielczan w kontekście walki o pierwszą ósemkę, to jednak jeszcze wszystko jest w nogach piłkarzy. - Będziemy o to walczyć. Na pewno jest szansa. Drzwi stoją otworem – twierdzi Kiełb.
„Złocisto-krwistych” czeka teraz wyjazdowy pojedynek z krakowską Wisłą. - Jedziemy do Krakowa, wiadomo z kim gramy, nie trzeba nas specjalnie mobilizować. Kibice krzyknęli „Tylko zwycięstwo”, no i tak ma tam być – kończy skrzydłowy.
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze
Brawa za kolejny dobry mecz.
Leandro coraz lepszy.
Nie martw się
Będzie dobrze.
Nasza ukochana Koronką nie przegrywa.
Głowa do góry chłopcze.
Czy chodzi o drzwi do 1-ligi?