Effector przed wielką szansą. „Forma przyszła w dobrym momencie”
Rewanżowe spotkanie Effectora Kielce z Cuprum Lubin nie będzie należało do najłatwiejszych. Po wygranej w pierwszym meczu, kielczanie będą musieli pokazać na parkiecie, że ostatnie zwycięstwo nie było przypadkowe i forma w jakiej obecnie się znajdują jest naprawdę wysoka. Równie wysoka jak stawka spotkania, którą jest zajęcie co najmniej 8. miejsca na koniec rozgrywek. – Jedziemy do Lubina po wygraną, bo awans jest na wyciągnięcie ręki – mówi przed meczem kapitan Effectora, Sławomir Jungiewicz.
Kielczanie przed rewanżem w Lubinie mają na swoim koncie dwa punkty. Dzięki ostatniemu zwycięstwu znajdują się w lepszej sytuacji niż lubinianie, bowiem w tej fazie rundy play-off wygrane punktowane są tak samo jak w ligowych potyczkach i to ilość punktów decyduje o awansie. W przypadku porażki Effectora 0:3 lub 1:3 do walki o 5. miejsce wchodzi Cuprum. Przegrana 2:3 jednak skutkowała będzie dodatkowym "złotym setem".
Cuprum to nadal faworyt meczu i całej rywalizacji. Niewiele dzieliło je przecież od półfinałów PlusLigi, a po rundzie zasadniczej zajęło wysokie 5. miejsce. Podopieczni trenera Cretu bez wątpienia się nie poddadzą i będą chcieli odwrócić losy pojedynku. Gdyby jednak przegrali byłoby to wielkie zaskoczenie i ekipa z Kielc sprawiłaby ogromną niespodziankę.
- Jesteśmy nastawieni na ciężką walkę u nich w hali, bo na pewno nie oddadzą tego meczu za darmo. Bardzo cieszymy się z wygranej jednak nie możemy popadać w samozachwyt. Droga do 5. miejsca jest jeszcze długa. Jedziemy do Lubina bardzo skoncentrowani i zmotywowani – przekonuje Adrian Staszewski.
Podopieczni Dariusza Daszkiewicza wygrywając 5 spotkań z rzędu zapisali się na kartach kieleckiej siatkówki, ponieważ jest to najdłuższa seria zwycięstw od momentu pojawienia się drużyny z Kielc w PlusLidze. Effector od 15 lutego pozostaje niepokonany. – W rundzie zasadniczej się nie popisaliśmy, ale przed fazą play-off zapowiadałem, że chcemy poprawić swoje miejsce. Nasza forma przyszła w bardzo dobrym momencie. Każdy kolejny mecz to dla mnie okazja do zwycięstwa – komentuje Jungiewicz.
Effector wygrywając pojedynek z beniaminkiem uplasuje się co najmniej na 8. miejscu na koniec sezonu. O 5. lokatę pojedynkowałby się wówczas z wygranym z pary ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – AZS Olsztyn. W pierwszym meczu tych ekip górą byli olsztynianie, którzy, podobnie jak kielecka drużyna, rozprawili się z przeciwnikiem dopiero w piątym secie.
Na parkiecie nadal nie zobaczymy Adriana Buchowskiego. Kielecki przyjmujący po kontuzji łydki wrócił już do treningów jednak jego powrót na boisko jest jeszcze niemożliwy. Podczas meczu w Kielcach po stronie lubinian zabrakło Łukasza Kadziewicza i nie wiadomo również czy pojawi się na boisku podczas pojedynku rewanżowego.
Początek rywalizacji w piątek, 13 marca o godzinie 18 w Lubinie.
fot. Mateusz Kępiński
Wypowiedzi: effectorkielce.com.pl
Wasze komentarze
Każda wygrana to bonus.
Podziwiam trenera
Daszkiewicza, że tak potrafił trafić z formą zespołu.