"Mistrzowie niskich przegranych"
UMKS Kielce wygrał po pasjonującej końcówce z Cracovią Kraków 78:76. Po spotkaniu żaden z trenerów nie był jednak zadowolony z gry swoich podopiecznych.
Grzegorz Kij, trener UMKS-u: Końcówka była nerwowa, bo mieliśmy duże problemy z faulami. Najpierw "spadł" Hubert Makuch, a potem Olek Rak. W dodatku cały mecz świetnie pilnowany był Łukasz Pilecki i nie wątpliwie brakowała trochę jego punktów. Poza tym nie graliśmy konsekwentnie w ataku i przede wszystkim katastrofalnie na desce. W tym sezonie tak źle jeszcze nie było. Do tej pory ta deska wyglądała przyzwoicie, a dzisiaj tylko na bronionej tablicy daliśmy sobie zebrać aż 12 piłek.
Bogusław Zając, trener Cracovii: Kolejny mecz przegrywamy na własne życzenie. Wszystkie nasze dotychczasowe porażki poniesione były w ostatnich sekundach. Można powiedzieć, że stajemy się mistrzami niskich porażek. Zagraliśmy słabo, bo nie wykorzystaliśmy kilku czystych pozycji pod samym koszem i kilku rzutów osobistych. Nie możemy mówić, że zabrakło nam szczęścia. Nie trafialiśmy spod samego kosza i pretensje możemy mieć tylko do siebie.