Mocny Rosasport
Koszykarze UMKS-u Kielce ulegli Rosasportowi Radom 88:98 i pożegnali się z tegorocznymi rozgrywkami Pucharu Polski. Trener UMKS-u Grzegorz Kij przyznał po spotkaniu, że radomski zespół był w środowy wieczór poza zasięgiem jego drużyny.
Grzegorz Kij, trener UMKS-u: Rosasport jest tak zbilansowanym zespołem, że dzisiaj było nam bardzo ciężko narzucić rywalom swój styl gry. Oprócz tego, że radomianie świetnie grali pod koszem, mieli także rewelacyjną skuteczność z dystansu. Kiedy w czwartej kwarcie "złapaliśmy" kontakt na kilka punktów, wystarczyło wejście na boisko Piotrka Kardasia, który wszystko uspokoił i ponownie dał swojemu zespołowi wysoką przewagę. Widać, że jego obecność na parkiecie znakomicie wpływa na grę zespołu. Przy tak dysponowanym rywalu, nie mogliśmy dzisiaj się przeciwstawić. Jeżeli skupialiśmy się na "utrudnianiu życia" podkoszowym, pojawił się z kolei problem z obwodem. W zespole Rosasportu chyba nie ma gracza, który nie mógłby rzucić z dystansu. Żeby móc się korzystnie przeciwstawić takiemu zespołowi musimy przede wszystkim poprawić grę w obronie.
Piotr Ignatowicz, trener Rosasportu Radom: Spotkanie w naszym wykonaniu oceniam przyzwoicie, chociaż trzeba przyznać, że nie było łatwo. Spodziewaliśmy się, że w Kielcach będzie bardzo ciężko. Gracze UMKS-u popisali się niezłą skutecznością z dystansu. Widzieliśmy z resztą, że to jest ich najmocniejsza stroną. Próbowaliśmy to eliminować, jednak nie zawsze się udawało. Uważam, że spotkanie mogło się podobać kibicom. Było dużo punktów, ale także mimo wysokiego wyniku przyzwoita obrona z obydwu stron. Z naszej strony pojawiło się trochę nerwówki, w pewnym momencie z naszej przewagi zostały tylko cztery punkty, ale najważniejsze, że wyszliśmy z tego pojedynku zwycięsko.