Rogulski przed Górnikiem: Oni potrzebują punktów jak tlenu
W 16. kolejce Orlen Superligi Industria Kielce rozegra domowy mecz z Górnikiem Zabrze. – Mają zbudowany skład na pierwszą trójkę tego sezonu – powiedział przed spotkaniem Łukasz Rogulski, obrotowy „żółto-biało-niebieskich”.
31-latek nie dokończył ostatniej ligowej konfrontacji z Rebud KPR Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Co było tego powodem?
– Około 45 czy 50. minuty poczułem lekkie ukłucie w mięśniu dwugłowym uda i nie dokończyłem tego spotkania. Na ten moment ciężko mi powiedzieć ile to potrwa, wydaje mi się, że może być to koniec gry w tym roku dla mnie. Zobaczymy co fizjoterapia i badania wykażą. Mam nadzieję, że to będzie lekkie naciągnięcie i nie ma żadnego zerwania. Zobaczymy, co będzie. To jest ten sam mięsień, z którym miałem problem na początku sezonu – opisał.
Przed kielczanami ostatnie trzy starcia w 2024 roku. Finisz rozgrywek Orlen Superligi przed styczniowymi Mistrzostwami Świata kielczanie rozgrywają w o wiele szerszym składzie, ponieważ powrócili do niego gracze kontuzjowani.
– Na pewno łatwiej jest nam to wszystko taktycznie ustawiać. Jak już są wszyscy, to nie musimy jako kołowi grać na skrzydle, czy na innych pozycjach. Dla trenerów to z pewnością większym komfort. Możemy te zmiany przeprowadzać, co piętnaście minut dając z siebie maksa. Dla nas zawodników jest to duży komfort, a dla sztabu jeszcze większy – zaznaczył.
Najbliższym rywalem wicemistrzów Polski będzie Górnik Zabrze. Ekipa „Trójkolorowych” jest jednym z największych rozczarowań trwającego sezonu. Trzeci zespół ostatniej kampanii przed rozpoczęciem weekendowej serii zajmował dziesiąte miejsce z dorobkiem osiemnastu punktów. Wygrał tylko sześć pojedynków, a aż dziewięciokrotnie przegrywał..
– Ciężko powiedzieć, co jest tam nie tak. W zasadzie od pierwszego meczu coś tam „nie pykło” i widocznie zawodnicy za luźno podeszli do tego sezonu. Może myśleli, że jak dwa lata z rzędu byli w czołówce to spotkania będą się same wygrywały. Niestety, ze swojego doświadczenia z poprzednich drużyn wiem dobrze, że jak się przyjeżdża do teoretycznie mocniejszych rywali, to ta motywacja jest trochę inna. Każdy chce pokonać taki zespół jak Zabrze, mówiąc o ekipach z dołu tabeli, które chcą się tam pokazać z dobrej strony. Z resztą widać to także w naszych meczach, że to ekipy z tamtych rejonów nie mają nic do stracenia i grają swój bezstresowy handball. Jest to dla nich bardziej komfortowa sytuacja – wskazał.
– Mają zbudowany skład na pierwszą trójkę tego sezonu. To drużyna bardzo doświadczona z graczami z przeszłością w Lidze Mistrzów. Wzmocnili się na przykład Dan-Emilem Racoteą, który ma dużo doświadczenia i jest świetnie znany w Polsce. Mają ponadto świetnych bramkarzy. Ciężko powiedzieć, co tam nie funkcjonuje. Może brakuje w ataku Tarasa Minsky'ego w ataku, ale nadal uważam, że mają też zawodników, którzy potrafią go dobrze zastąpić. Myślę, że akurat brak Tarasa do nie jest wymówka dla nich. Na pewno są w stanie grać lepiej, niż robią to do tej pory – uzupełnił.
Czy zatem będzie to spotkanie, po którym 20-krotni mistrzowie Polski „przejdą suchą stopą”?
– Nie. Na pewno nie. Wydaje mi się, że w ich głowach to mecz, który może dać im dużo i podejdą do tego skoncentrowani i będą chcieli go zagrać na dobrym poziomie. Wówczas taki pojedynek, który im wyjdzie coś im „przeskoczy”. Czasem potrzeba takiego impulsu, nie musi być to wygrana. Z pewnością przyjadą skoncentrowani. Oni potrzebują punktów jak tlenu, więc nie ważne jest to, czy grają z nami, czy z innym przeciwnikiem będą chcieli po nie przyjechać – zaznaczył.
Obrotowy zapewnia, że kielczanie podejdą do tego starcia należycie skoncentrowani.
– Oczywiście, gramy z brązowym medalistą i pucharowiczem. Podchodzimy właśnie tak do tego zespołu, a nie jak do dziesiątej ekipy w lidze. Wydaje mi się, że to stracie będziemy traktować jak potyczkę w europejskich pucharach. Stawką są trzy punkty, które są bardzo ważne, nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek potknięcie do końca roku. Chcemy zakończyć go dobrze, bo był dla nas ciężki i wiemy, że dobre humory przydadzą nam się na święta – zakończył Łukasz Rogulski.
Początek poniedziałkowego (16 grudnia) pojedynku Industrii Kielce z Górnikiem Zabrze zaplanowano na godzinę 20.30.
Fot. Patryk Ptak