Zmazać niedzielną plamę. Korona zawalczy o ćwierćfinał Pucharu Polski
W 1/8 finału Pucharu Polski Korona Kielce rozegra domowy mecz z Widzewem Łódź. Będzie to pojedynek dwóch drużyn mających ostatnio swoje liczne problemy.
Starcie z ekipą Daniela Myśliwca będzie okazją dla kielczan do rehabilitacji za ligową porażkę z Górnikiem Zabrze (2:4).
– O tym ostatnim spotkaniu trzeba zapomnieć. To jednak posiedzi trochę w głowie. Przed nami Puchar, w którym chcemy awansować dalej i grać w tych rozgrywkach na wiosnę. Chcemy tym sprawić radość kibicom i sprawić, że będzie to rehabilitacja z naszej strony. Taki jest nasz plan na tę potyczkę – powiedział przed spotkaniem Jacek Zieliński, szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
W środowej (4 grudnia) konfrontacji spotkają się drużyny będące w kryzysie. Korona nie potrafi wygrać meczu przy Ściegiennego 8, z kolei łodzianie w ostatnich pięciu spotkaniach przegrali aż czterokrotnie. Zieliński wskazał, że w wyjściowej jedenastce miejscowych dojdzie do zmian wynikających z urazów.
– Też tak uważam, że to będzie spotkanie dwóch klubów ekstraklasowych, może nie z pierwszego ekranu, ale zespołów z ambicjami, chcącymi grać w wiosennym ćwierćfinale. To już jest naprawdę o co grać. Poza tym my mamy słabszy okres po Górniku, Widzew także ma gorszy czas, jednak to jest nadal dobry zespół. Zarówno oni jak i my chcemy się przełamać, więc w środę zobaczymy, komu się to uda – wskazał doświadczony trener.
Kielczanie wracają na pucharowe boiska. We wcześniejszych rundach wyeliminowali ekstraklasową Stal Mielec oraz trzecioligowe rezerwy Lecha Poznań. Z kolei łodzianie pokonali na wyjazdach trzecioligowe Elanę Toruń oraz Lechię Zielona Góra.
– Wiadomo, że mecze pucharowe rządzą się swoimi prawami. Zawsze to są trudne spotkania, gdzie z tyłu głowy ma się tę dogrywkę. Drużyny zawsze chcą zagrać na zero z tyłu, bo to jednak tylko jedno starcie. Myślę, że takie zwycięstwo i awans dalej to coś, czego oczekują kibice i my jako zespół. Jednak gramy u nas w domu i chcemy powrócić na zwycięską ścieżkę – podkreślił Marcel Pięczek, obrońca kieleckiej drużyny.
Arbitrem najbliższego meczu będzie Karol Arys ze Szczecina. 37-latkowi podczas najbliższej potyczki pomagać będą jego asystenci Marek Arys i Marcin Janawa. Sędzią technicznym będzie zaś Mateusz Jenda. Na wozie VAR zasiądą z kolei Tomasz Kwiatkowski oraz Karol Iwanowicz.
Co ciekawe, oba zespoły już pojedynkowały się ze sobą, w ramach rozgrywek o krajowy puchar. Po raz pierwszy kielczanie zmierzyli się z rezerwami Widzewa w sezonie 1981/1982, kiedy to przegrali 1:2 po dogrywce. Natomiast z pierwszą drużyną zagrali w pierwszej rundzie sezonu 2004/2005 i wygrali tę potyczkę 3:0 po dogrywce i golach Grzegorza Piechny (dublet) oraz Rafała Wójcika. Czy po dwudziestu latach wynik się powtórzy i to kielczanie będą grać dalej?
Początek spotkania Korona Kielce – Widzew Łódź zaplanowano na godzinę 18.00.
Fot. Grzegorz Ksel