Zieliński przed 1/8 finału Pucharu Polski: chcemy awansować dalej i grać w tych rozgrywkach na wiosnę
W 1/8 finału Pucharu Polski Korona Kielce rozegra domowy mecz z Widzewem Łódź. – Chcemy tym sprawić radość kibicom i sprawić, że będzie to rehabilitacja z naszej strony – powiedział przed spotkaniem Jacek Zieliński, szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Starcie z ekipą Daniela Myśliwca będzie okazją dla kielczan do rehabilitacji za ligową porażkę z Górnikiem Zabrze (2:4).
– O tym ostatnim spotkaniu trzeba zapomnieć. To jednak posiedzi trochę w głowie. Przed nami Puchar, w którym chcemy awansować dalej i grać w tych rozgrywkach na wiosnę. Chcemy tym sprawić radość kibicom i sprawić, że będzie to rehabilitacja z naszej strony. Taki jest nasz plan na tę potyczkę – wskazał.
Korona nie potrafi zwyciężyć na Exbud Arenie od 25 września (pucharowe starcie ze Stalą Mielec wygrane po rzutach karnych). Triumf w najbliższej konfrontacji może pomóc w przełamaniu złej serii.
– Rzeczywiście idzie nam jak po grudzie na swoim stadionie, a to taki ewenement. Będziemy chcieli to oczywiście zmienić. Puchar Polski to jednak inne okoliczności, bo te mecze rządzą się swoimi prawami, tutaj musi być wyłoniony zwycięzca. Nie ma półśrodków, więc będziemy grali o pełną pulę – podkreślił 63-latek.
Szkoleniowiec na briefingu przed spotkaniem zapowiedział zmiany w składzie swojego zespołu.
– Będą zmiany, bo są wymuszone. Jest parę urazów po meczu z Górnikiem. Te pojedynki jednak zawsze są szansą dla grających mniej, także na pewno będzie to trochę inna jedenastka niż ostatnio. Jednakże wystawiamy najsilniejszy skład, na jaki nas stać w tym momencie. Rafał Mamla na pewno będzie w bramce, ponieważ od początku było mówione, że będzie występować w pucharze – zaznaczył.
Rozgrywki o Puchar Polski często charakteryzują się również dawaniem szansy i sprawdzaniem przydatności zawodników rezerwowych. Czy tak będzie i tym razem?
– Ostatni mecz roku z Pogonią Szczecin rozegramy w poniedziałek, więc tu nie ma takiego manewru czy wielkiego przeglądu kadry. Wyjdą ci, którzy ostatnio mniej grali i to oczywiście normalne. Tu nie chodzi o żaden przegląd składu a o awansowanie dalej. O starciu z „Portowcami” będziemy myśleć od czwartku rano – skwitował.
W środowej (4 grudnia) konfrontacji spotkają się drużyny będące w kryzysie. Korona nie potrafi wygrać meczu przy Ściegiennego 8, z kolei łodzianie w ostatnich pięciu spotkaniach przegrali aż czterokrotnie.
– Też tak uważam, że to będzie spotkanie dwóch klubów ekstraklasowych, może nie z pierwszego ekranu, ale zespołów z ambicjami, chcącymi grać w wiosennym ćwierćfinale. To już jest naprawdę o co grać. Poza tym my mamy słabszy okres po Górniku, Widzew także ma gorszy czas, jednak to jest nadal dobry zespół. Zarówno oni jak i my chcemy się przełamać, więc w środę zobaczymy, komu się to uda – podsumował Jacek Zieliński.
Początek spotkania Korona Kielce – Widzew Łódź zaplanowano na godzinę 18.00.
Fot. Grzegorz Ksel