Korona zdobyła dwa gole w końcówce... ale Górnik strzelił cztery
W 17. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce przegrała na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze 2:4. Było to czwarty mecz z rzędu bez zwycięstwa kielczan na EXBUD Arenie.
W porównaniu do ostatniego ligowego spotkania z Rakowem Częstochowa w wyjściowym zestawieniu kielczan doszło do dwóch zmian. Dominick Zator i Martin Remacle zastąpili Konrada Matuszewskiego (pauza za kartki) oraz Dawida Błanika.
Już w 5 minucie po dobrym przechwycie i podaniu Miłosza Trojaka, Adrian Dalmau zagrał w pole karne, jednak Mariusz Fornalczyk minął się z piłką. W kolejnych fragmentach grę prowadzili przyjezdni, ale nie byli w stanie zagrozić bramce rywali. Dopiero w 20. minucie groźny strzał oddał Damian Rasak, lecz wprost w dobrze ustawionego Xaviera Dziekońskiego.
Gospodarze odpowiedzieli niemal natychmiast. Po świetnym zagraniu Miłosza Strzebońskiego, Adrian Dalmau wystawił piłkę Mariuszowi Fornalczykowi, jednak jego strzał został bez trudu zablokowany. Kilka minut później po dobrym dośrodkowaniu „Strzebo” niecelnie główkował hiszpański napastnik Korony. W rewanżu dogodną okazję miał Luka Zahović, ale przestrzelił.
W 36. minucie w pole karne Górników wbiegł Wiktor Długosz, a wracający obrońca wpadł w niego. Arbiter nie dopatrzył się przewinienia i goście stanęli przed kolejną szansą. Znów na wysokości zadania stanął jednak Xavier Dziekoński, który sparował niebezpieczny strzał na rzut rożny. Kilkadziesiąt sekund później swoich sił sprzed pola karnego próbował Damian Rasak, ale po raz kolejny młodzieżowiec w bramce kielczan pokazał swój kunszt.
120 sekund przed końcem pierwszej połowy w polu karnym zabrzan przewrócony został Martin Remacle. Sędzia Damian Sylwestrzak znów nie dopatrzył się jednak przewinienia, a ukarał jedną z protestujących osób na ławce rezerwowych gospodarzy. Do szatni zespoły zeszły więc przy bezbramkowym remisie.
W drugą połowę mimo groźnej próby po rzucie wolnym Korony lepiej weszli goście. Po składnej akcji przyjezdnych Kamil Lukoszek pokonał bezradnego Xaviera Dziekońskiego. Goście próbowali raz za razem podwyższyć swoje prowadzenie, co udało im się w 59. minucie znów za sprawą Kamila Lukoszka. Tym razem bramkę tę poprzedziła szansa gospodarzy, której nie wykończył blokowany Wiktor Długosz.
����� ��������! �� Co za bramka zawodnika @GornikZabrzeSSA! � Piękny strzał! �
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) December 1, 2024
� Mecz Korony z Górnikiem trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/Weo8bCgV5h
DUBLET KAMILA LUKOSZKA! ⚽⚽ Znakomicie pograli piłkarze @GornikZabrzeSSA! �
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) December 1, 2024
� Mecz w Kielcach trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/5BUaso2fpf
Po fatalnym początku miejscowi nie byli w stanie wrócić do gry. Podopieczni Jacka Zielińskiego nie mogli wypracować klarownych sytuacji do zdobycia kontaktowego trafienia, a zawodnicy z Górnego Śląska szukali swoich szans z kontrataków. Tuż po wejściu na boisko swoich sił spróbował Jewgienij Szykawka, lecz jego uderzenie minęło słupek po niewłaściwej stronie.
Chwilę później było już 0:3. Damian Rasak wystawił piłkę Lukasowi Ambrosowi a ten bez trudu wpakował ją z bliska do siatki. Linię spalonego złamał Miłosz Trojak, którego błąd sprawił, że gol 20-letniego Czecha mógł zostać uznany. Nie minęło pięć minut a goście znów cieszyli się z kolejnej bramki. Szromnik kopnął piłkę na kilkadziesiąt metrów do Taofeka Ismaheela, a ten bez trudu wykończył swoją sytuację.
Rozprężony Górnik dał się zaskoczyć. Dobre zagranie Jewgienija Szykawki w pole karne wykorzystał najlepszy strzelec kielczan Adrian Dalmau. Cztery minuty później Mariusz Fornalczyk ograł Norberta Wojtuszka i strzałem po dalszym słupku pokonał Michała Szromnika zmniejszając dystans na 2:4. Było to jednak wszystko na co było dziś stać miejscowych, którzy na zwycięstwo na własnym stadionie czekają już od czterech spotkań.
Kapitalny fragment meczu w Kielcach! � Na przestrzeni 9️⃣ minut dwa gole strzelił @GornikZabrzeSSA i dwa @Korona_Kielce! � Zobaczcie! �
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) December 1, 2024
� Mecz trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/ynIeVBe4aj
Kolejne starcie „Koroniarze” rozegrają już w najbliższą środę (1 grudnia). W ramach Pucharu Polski podejmą na Exbud Arenie Widzew Łódź. Początek potyczki zaplanowano na godzinę 18.00. Pięć dni później (9 grudnia) „żółto-czerwoni” zakończą zmagania w 2024 roku potyczką z Pogonią Szczecin. Ligowy mecz z „Portowcami” rozpocznie się o 19.00.
Korona Kielce – Górnik Zabrze
2:4 (0:0)
83’ Dalmau, 87’ Fornalczyk – 49’, 60’ Lukoszek, 78’ Ambros, 82’ Ismaheel
Korona Kielce: Dziekoński – Długosz (75’ Szykawka), Trojak, Resta, Pięczek, Zator – Remacle, Strzeboński (62’ Nagamatsu), Hofmeister (46’ Nuno), Fornalczyk – Dalmau.
Górnik Zabrze: Szromnik – Wojtuszek, Szcześniak, Janicki, Janža – Furukawa (70’ Ambros), Rasak (88’ Tobolik), Hellebrand, Zahovič (82’ Zielonka), Lukoszek (70’ Ismaheel) – Buksa.
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)
Żółte kartki: Hofmeister, Dalmau, Nagamatsu, Resta (Korona) – Buksa, Rasak (Górnik)
Widzów: 9 447.
Fot. Grzegorz Ksel