Zieliński przed Stalą: Emocje już opadły ale bolało nas bardzo
Przed Koroną Kielce domowy pojedynek ze Stalą Mielec. – Nie ma tak w polskiej lidze, że są drużyny z półki, do której nie można sięgnąć – powiedział przed spotkaniem Jacek Zieliński, trener „żółto-czerwonych”.
Korona Kielce po pięciu rozegranych kolejkach ma na swoim koncie dwa punkty i zajmuje przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. – Kolejny dobrze przepracowany mikrocykl za nami. Mamy drugi pełny tydzień wspólnej pracy za sobą. Na szczęście omijają nas urazy i wszyscy są gotowi do gry i do poniedziałkowego starcia. Z optymizmem, dużą nadzieją i wiarą czekamy na poniedziałek – wskazał.
Szkoleniowiec tajemniczo odpowiada na pytanie o zmiany w zespole. – W piłce jest tak, że każda kolejna minuta daje kolejne spostrzeżenia. My także mamy swoje wnioski. Czy będą zmiany? Zobaczymy w poniedziałek. Mamy pomysł i chęć zagrania dobrego meczu. Ważne jest to, że wszyscy są zdrowi, wówczas mamy większe pole manewru. Na dzień dzisiejszy, czyli na piątek, nie będę rzucał hasłami, że będą zmiany w drużynie. Zobaczycie jak to w poniedziałek będzie wyglądało – zaznaczył.
Trener na chłodno o remisie ze Śląskiem Wrocław
Korona mimo gry w przewadze przez ponad pół godziny nie potrafiła dowieźć do końca gry zwycięstwa we Wrocławiu. Jak drużyna zareagowała na taki scenariusz? – Bolało bardzo, teraz emocje opadły. Zrobiliśmy analizę, po której powiedzieliśmy sobie, co można było zrobić lepiej i gdzie były błędy. Miejmy nadzieję, że w kolejnych meczach tego unikniemy – podkreślił doświadczony szkoleniowiec.
W starciu ze Śląskiem po raz kolejny z dobrej strony pokazał się duet Jewgienij Szykawka - Adrian Dalmau. Czy jest szansa, że obaj wyjdą na plac gry w poniedziałkowej konfrontacji ze Stalą? – Zawsze jest szansa na grę dwoma napastnikami. Wszystko w życiu może się zdarzyć – odparł 63-latek.
Korona zakończyła serię spotkań, w których nie była faworytem. Stal to w teorii drużyna będąca w zasięgu kielczan. – Nie ma tak w polskiej lidze, że są drużyny z półki, do której nie można sięgnąć. Z każdym zespołem można wygrać, tylko trzeba znaleźć na to odpowiedni sposób. Ten mecz w naszej sytuacji w pięciu kolejkach bez zwycięstwa jawi się jako bardzo ważne wydarzenie. Pomni doświadczeń meczu z Cracovią i Śląskiem zrobimy wszystko, żeby wyszarpać trzy punkty – zapowiedział Zieliński.
Korona od początku sezonu liczy na wsparcie swoich kibiców z wysokości trybun. Nie inaczej powinno być w poniedziałkowym pojedynku. – Bardzo liczymy na wsparcie kibiców, że popchną nas do zwycięstwa. Stworzą również taką atmosferę jak, chociażby w meczu z Cracovią, gdzie bardzo nam pomagali i aż żal, że nie zrewanżowaliśmy się im w jakiś sposób. Termin poniedziałkowy jeśli będzie zwycięstwo, nie będzie z nim żadnych problemów. To jest mecz, który trzeba wygrać nawet w środę w nocy. Będziemy gotowi na to, aby powalczyć w nim o zwycięstwo – zapewnił.
Najbliższe starcie znów opuści reprezentant Kanady Dominick Zator
– Nie będzie jeszcze gotowy do gry. Będzie dopiero dostępny po przerwie na reprezentację. Jakub Konstantyn jest zdrowy, gotowy i do mojej dyspozycji – wskazał szkoleniowiec.
Jacek Zieliński był obecny ma meczach trzecioligowych rezerw „żółto-czerwonego” klubu. Jest szansa na skorzystanie z zawodników z tej ekipy? – Dobrze wygląda nasza dwójka, ma dużo dobrych chłopaków. Przyglądam się tym zawodnikom, którzy schodzą z pierwszej drużyny, w jaki sposób wypełniają powierzone zadania. Generalnie rezerwy wyglądają dobrze i ci gracze pokazują się z dobrej strony, jednak na wszystko potrzebny jest czas. Przyglądam się im, jednak z drugiej strony mam świadomość, że jest grupa zawodników, na których nie bałbym się postawić w meczu Ekstraklasy – odparł.
Przed kielczanami rywalizacja ze Stalą Mielec. Podopieczni Kamila Kieresia po trzech porażkach z rzędu z GKS-em Katowice (0:1), Jagiellonią Białystok (0:2) oraz Pogonią Szczecin (0:1) w ostatniej kolejce odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie. Dwukrotni mistrzowie Polski pokonali na zakończenie minionej serii Piasta Gliwice 2:0. – Musimy się liczyć, że ustawienie trójkowe Stali Mielec będzie modyfikowane. W poniedziałek grali z nożem na gardle i wyszli obronną ręką. My postaramy się zagrać podobnie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że margines błędu się powoli kurczy. Były to piłkarskie szachy w Mielcu. Piast nie był w stanie wgryźć się w Stal, bo byli dobrze ustawieni. Mają naprawdę dobre fazy przejściowe ze Szkurinem, Wolsztyńskim oraz Domańskim. Musimy się temu przeciwstawić, stawiąc na swoje warunki gry i mieć ten mecz pod kontrolą. Mam nadzieję, że ten plan się powiedzie – wskazał.
Najgroźniejszym zawodnikiem Stali jest Ilja Szkurin
W obecnym sezonie zdobył już dwie bramki, natomiast w ubiegłej kampanii w 33 konfrontacjach trafiał do bramek rywali szesnaście razy oraz zanotował pięć asyst. – Rzadko kiedy korzysta się krycie indywidualne. To jeden z ciekawszych napastników w tej lidze, który jest powtarzalny i strzela dużo bramek. Musimy się na niego bacznie namierzyć. Będzie to praca całej formacji defensywnej niż jakieś pojedyncze zabiegi – analizował.
Ostatnio w lidze zadebiutował Pau Resta. Hiszpan pokazał się z dobrej strony w meczu ze Śląskiem. Do treningów powraca z kolei Piotr Malarczyk, który był kontuzjowany. Czy trener Korony ma pozytywny ból głowy przed najbliższym pojedynkiem? – Taki pozytywny ból głowy chciałby mieć każdy trener. Skoro jest rywalizacja, to musi być ból głowy. To dobrze, że ci chłopcy ze sobą rywalizują. Bartek Smolarczyk przychodził po długim okresie bez grania, więc potrzebował czasu. Pau Resta przybył natomiast do nowego kraju, a Piotrek Malarczyk borykał się z urazem. Ta formacja była trochę sztukowana. Teraz wszystko wraca do normy – zakończył Jacek Zieliński.
Początek poniedziałkowego (29 sierpnia) spotkania „żółto-czerwonych” ze Stalą Mielec o godzinie 19.00.
Fot. Mateusz Kaleta