Zieliński przed meczem z Cracovią: Chcemy zacząć budować twierdzę Kielce
W 4. kolejce PKO BP Ekstraklasy poszukująca pierwszego zwycięstwa w sezonie Korona Kielce zagra u siebie z Cracovią. – On da nam już pierwszą odpowiedź na pytanie, jak to wygląda po zmianie trenera – powiedział przed tym pojedynkiem Jacek Zieliński, trener „żółto-czerwonych”.
Za szkoleniowcem dwa treningi z nową drużyną. Przypomnijmy, że wczoraj (7 sierpnia) został on oficjalnie zaprezentowany. – Jestem zadowolony z postawy zespołu na treningach, z ich zaangażowania, atmosfery i takiego widocznego mentalu. Natomiast przygotowania to jedno a wszystko weryfikować będzie zielone boisko. Przygotowujemy się jak najlepiej do sobotniego meczu. On da nam już pierwszą odpowiedź na pytanie, jak to wygląda po zmianie trenera. Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani, nie ma większych problemów zdrowotnych, więc ja jestem optymistą – wskazał.
Czy trener ma już w głowie wyjściowy skład na najbliższą konfrontację z Cracovią? – Mam jakieś wątpliwości, nad którymi jeszcze myślę, ale generalnie już ta jedenastka jest prawie ulepiona. Wiadomo, że nie będę się teraz wychylał i jej zdradzał, ale generalnie jakiś pomysł mamy. Teraz pozostaje kwestia wdrożenia go w życie, a to najtrudniejsza sprawa – zaznaczył 63-latek.
W ostatnich miesiącach kibiców kieleckiego klubu rozgrzewa rywalizacja Adriana Dalmau z Jewgienijem Szykawką. – Obaj to dobrzy zawodnicy. Myślę, że to chłopcy, którzy Koronie dawali już dużo dobrego i wierzę, że nadal tak będzie. Jeden i drugi jest mocno zaangażowany, widać duże umiejętności, więc będę się zastanawiał jak to zestawić. Równie dobrze mogą wyjść razem, kto wie, życie pisze różne scenariusze – wskazał.
Jakiego meczu można się spodziewać? – Jesteśmy w trudniej sytuacji, bo w trzech pierwszych kolejkach zdobyliśmy punkt. Wiadomo, że u nas jest mocna mobilizacja na to, aby tę passę przerwać i zacząć budować twierdzę Kielce. Bardzo chcemy wygrać, chłopaki są mocno zmobilizowani, widać ogień i pasję w ich oczach. Cracovia to też dobry zespół, są podrażnieni po ostatnim meczu z Widzewem (przegranym 1:2 - przyp.red.). Myślę, że będzie to otwarte starcie, trzeba będzie mieć sposób na przełamanie Cracovii, bo to nie jest łatwy przeciwnik, aby to wykonać – wskazał.
Najbliższym rywalem Korony będzie Cracovia. To właśnie ten zespół obecny szkoleniowiec „żółto-czerwonych” trenował najdłużej, ponieważ prowadził go w 176 spotkaniach, z których 62 wygrał, 56 kończyło się podziałem punktów, a 58 porażkami „Pasów”. – Pracowałem tam przez dwa i pół roku praktycznie z tymi samymi chłopakami. Tam są niewielkie zmiany, więc byłoby nietaktem gdybym jednych oceniał wyżej a innych niżej. Myślę, że to solidny zespół, gdzie na każdego trzeba zwrócić uwagę i my do tego będziemy tak podchodzić. Nie dzielimy tej drużyny na lepszych i gorszych tylko na poszczególne pozycje i formacje. Patrzymy, kto nam może zagrozić, kogo możemy oszukać, tak do tego podchodzimy – podkreślił były szkoleniowiec rywala.
Korona jak dotąd przegrała z Pogonią Szczecin i Legią Warszawa oraz zremisowała z Motorem lublin. Kielczanie są jednym z pięciu zespołów w lidze, którzy czekają na pierwszą wygraną. – Najbardziej poczucie pewności siebie i moc budują zwycięstwa. Zwycięstwo jest oczywiście celem nadrzędnym, jeśli przy tym zaprezentujemy dobrą grę, to będzie to przyjemne. Nie ukrywam tego, że chcemy wygrać to spotkanie i właśnie zdobycie trzech punktów jest celem nadrzędnym – wskazał.
Czy najbliższy mecz będzie szansą dla zawodników, którzy do tej pory grali mniej? – Tak jak mówiłem wcześniej, widzę w tych chłopakach ogień to chyba w każdym klubie tak jest gdy następuje zmiana trenera. Zawodnicy, którzy mniej grali albo w ogóle zawsze znajdują ten element, na zasadzie a może pokaże się z lepszej strony, trener ze mnie skorzysta. Też na to liczyłem. Jednak tu jest fajna, zdrowa rywalizacja z olbrzymim zaangażowaniem, z czego się bardzo cieszę. Niech to się przełoży na mecz i będzie dobrze – podsumował Jacek Zieliński.
Sobotnie (10 sierpnia) domowe spotkanie Korony z Cracovią rozpocznie się o godzinie 17.30.
Fot. Mateusz Kaleta