Drugi raz wygrać ze Stalą. Korona chce uciec ze strefy spadkowej
Korona Kielce w 27. kolejce PKO BP Ekstraklasy zagra na Suzuki Arenie z PGE FKS Stalą Mielec. Gospodarze będą chcieli wydostać się ze strefy spadkowej.
„Żółto-czerwoni” po rozegraniu ostatniej serii gier spadli do strefy spadkowej. Kielczanie nie wygrali ligowego meczu od czasu inaugurującego rundę wiosenną triumfu 2:1 z ŁKS-em Łódź. Seria bez zwycięstwa trwa więc od siedmiu spotkań (3 remisy i 4 porażki). Do bezpiecznej 15. lokaty podopieczni Kamila Kuzery tracą aktualnie jeden punkt. – Nie możemy się bać Stali. Nie rozmawiamy o żadnej presji, z kimkolwiek byśmy nie grali. Jesteśmy w sytuacji, w którą sami się zepchnęliśmy. Musimy zrobić wszystko, żeby to odwrócić. Zdajemy sobie sprawę, że nikt w Kielcach nie bierze pod uwagę innego rozwiązania jak wygrana. My też. Wiemy, że musimy to wygrywać. Jeśli chcemy punktować, tu musi się palić, muszą być igrzyska na tej arenie. Tak też do tego meczu podchodzimy. To dla nas bardzo ważne starcie i musimy zrobić wszystko, by absolutnie każdy centymetr boiska należał do nas – powiedział przed spotkaniem Kamil Kuzera.
Bardzo prawdopodobnym jest fakt, że w kadrze meczowej gospodarzy pojawi się powracający do zdrowia Jakub Łukowski. – Po wczorajszej (3 kwietnia) rozmowie ze sztabem medycznym i Kubą, jest zielone światło, żeby powalczył on o meczową dwudziestkę. Nie będzie mu łatwo, bo mamy sporo osób, które chcą się w tym składzie znaleźć. Wybór dwudziestki będzie kłopotem, ponieważ jest sporo osób, które po prostu chcą. Jutro podejmę decyzję, kto zostanie. Niemniej jednak Kuba jest do mojej dyspozycji. Zobaczymy, jak będzie prezentował się jutro na treningu. Szansę dostaną ci, którzy są gotowi na sto procent i ci mający świadomość tego, w jakim miejscu jesteśmy – zaznaczał wychowanek kieleckiego klubu.
W meczowej dwudziestce może znaleźć się także sprowadzony we wtorek (2 kwietnia) Fredrik Krogstad. 28-letni środkowy pomocnik, wzmocnił zespół znajdujący się w trudnej momencie. – Nam w tej sytuacji, w której się znaleźliśmy, potrzebny jest człowiek, który nie zna problemów, przyjdzie i to zrobi. Podczas pierwszej rozmowy z nim poruszaliśmy temat momentu, w jakim zespół się aktualnie znajduje. Bardzo ważna będzie jego energia, wejście i przekaz w treningu, a także w rozmowie. On przychodzi tutaj z czystą głową, nie mając tego bagażu, który mają pozostali. Po tym co zaobserwowałem w relacjach w szatni i z trenerami jest otwartym chłopakiem, który rozmawia konkretnie i na temat tego co nas czeka. Wydaje się, że powinien nam pomóc, ale tak jak mówię, wszystko zweryfikuje mecz i boisko – podkreślił szkoleniowiec Korony.
Stal Mielec zajmuje obecnie 8. miejsce w tabeli i jest niemal pewna pozostania na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. – Mają już ten komfort bezpieczeństwa z 37 punktami na koncie. Dobrze punktują w tej rundzie i czują się dobrze na boisku. My mamy z kolei z tyłu głowy, że te kolejne mecze musimy wygrywać. Jesteśmy na to gotowi i myślę, że w sobotę będzie dobre widowisko. Mamy już pewien plan na ten mecz i uważam, że będzie to dobre spotkanie – wskazał Marcel Pięczek, obrońca Korony.
Mecz pomiędzy kielczanami a mielczanami poprowadzi Damian Sylwestrzak. Spośród siedmiu dotychczas prowadzonych przez niego spotkań z udziałem Korony, ekipa ze stolicy regionu świętokrzyskiego nie odniosła jeszcze zwycięstwa. Rozjemcy będą pomagali jego asystenci: Adam Karasewicz i Bartosz Kaszyński, sędzią technicznym będzie z kolei Piotr Rzucidło. Na wozie VAR zasiądą natomiast Tomasz Kwiatkowski oraz Łukasz Kuźma.
Początek sobotniego (6 kwietnia) starcia na stadionie przy ulicy Ściegiennego 8 o godzinie 15.00.
Fot. Mateusz Kaleta