Druga porażka z rzędu w Świętej Wojnie
Łomża Industria Kielce drugi raz z rzędu przegrywa w Świętej Wojnie. Żółto-biało-niebiescy musieli uznać wyższość Wiśle Płock w 13. serii gier PGNiG Superligi. Mistrzowie Polski ulegli 27:29.
Pierwsza część gry była niezwykle wyrównana. Kielczanie zaczęli niedzielną rywalizację od nawet trzech bramek przewagi, jednak gospodarze dość szybko zdołali dogonić rywali, aby przez resztę premierowych 30 minut toczyć bój punkt za punkt.
Płocczanie bardzo skutecznie wytrącali z rytmu Łomżę Industrię. Podopieczni Talanta Dujshebava złapali zadyszkę w poczynaniach ofensywnych tuż po wybiciu pierwszego kwadransa zawodów. Przyjezdni zaliczyli aż dwa ponad czterominutowe bloki bez zdobytego gola. Kielecki atak na swoich plecach, w tych trudnych chwilach, nosili Michał Olejniczak i Arkadiusz Moryto.
Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 15:15. Kielczanie musieli usprawnić po zmianie stron kilka aspektów gry, ale przede wszystkim zwrócić uwagę na liczbę piętnowanych przewinień. Przed przerwą odnotowali aż pięć indywidualnych kar.
Temperatura tego pojedynku była wysoka. Mocno zagotowało się zwłaszcza w okolicach 40. minuty zawodów, kiedy Szymon Śićko po oddanym rzucie został pchnięty w powietrzu przez Susnje. Reprezentant Polski uderzył głową o parkiet, co wyraźnie zamroczyło kieleckiego rozgrywającego i wykluczało go z reszty rywalizacji.
Był to punkt zapalny tego starcia. Ławka gości ruszyła stronę w sędziów, podobnie jak płocczanie, którzy kontestowali decyzje arbitrów o przyznaniu czerwonej kartki... Krajewskiemu, zamiast faulującemu Chorwatowi.
Drużyny do końcowej syreny szły łeb w łeb. Świetną robotę w szeregach Wisły robił młodziutki bramkarz Marcel Jastrzębski. 19-latek rozgrywał tego dnia dużo lepsze zawody, niż po drugiej stronie boiska Andreas Wolff. Niemcowi bramkowało szczęścia przy niektórych rzutach, gdy piłka prześlizgiwała się po dłoniach do siatki.
Ostatnie minuty były niezwykle elektryzujące. Niestety, kielczanie nie udźwignęli presji wyniku i obcych trybun, które poniosły Płock do drugiej wygranej z rzędu nad kielczanami - 29:27, a pierwszej u siebie od 2019 roku.
Orlen Wisła Płock – Łomża Industria Kielce 29:27 (15:15)
Orlen Wisła: Garcia Biosca, Jastrzębski – Daszek 1, Lucin 5, Piroch, Yasuhira, Serdio 5, Susnja, Sarmiento 1, Komarzewski 1, Krajewski 1, Terzić, Dawydzik, Mihić 5, Żytnikow 4, Kosorotow 5
Łomża Industria: Wolff, Kornecki – Nahi 2, Wiaderny, Sanchez, Sićko 2, Gębala, D. Dujszebajew, Karacić 2, Olejniczak 2, A. Dujszebajew 2, Remili 3, Moryto 6, Karaliok 2, Tournat 4
Czerwona kartka: Krajewski
fot. Patryk Ptak