Zarandia nie spłacił zaufania. Korona rozwiązała z nim kontrakt
Do końca roku kalendarzowego jeszcze dwa spotkania, a żółto-czerwoni już rozpoczynają ruchy kadrowe. Korona Kielce rozwiązała kontrakt, za porozumieniem stron, z Luką Zarandią.
Gruzin trafił do Kielc w marcu 2022 roku. Pomocnik został ściągnięty w szeregi żółto-czerwonych, jako człowiek Leszka Ojrzyńskiego. 50-letni szkoleniowiec wyciągnął pomocną dłoń do swojego asa za czasów pobytu w Arce Gdynia. Zarandia przychodził na Ściegiennego z wyrobionym nazwiskiem na polskich boiskach oraz mało atletyczną sylwetką.
Nadwaga, z którą się zmagał, była konsekwencją dużego zaniedbania w czasie ponad rocznej rekonwalescencji po groźnej kontuzji kolana. Gruziński zawodnik nabawił się jej podczas pobytu w belgijskim Zulte Waregem.
Wszyscy w Kielcach znali predyspozycje nowego nabytka, jednak na prawdziwego Zaradnie miał przyjść moment po zrzuceniu zbędnych kilogramów. Piłkarz z tygodnia na tydzień chudnął w oczach. Wraz z jego rosnącą formą fizyczną szedł wkład w grę zespołu. Skrzydłowy stał się jednym z pierwszych zmienników, wchodząc w rolę "jokera" Leszka Ojrzyńskiego.
Zarandia przekonał do siebie zarząd klubu, który złożył ofertę przedłużenia umowy. Perspektywa zdrowego, w pełni sił i umiejętności pomocnika rysowała optymistyczne scenariusze co do jego przyszłości na Suzuki Arenie.
Zawodnik rozpoczął nową kampanię bardzo przyzwoicie, notując kluczowe podanie przy bramce Jakuba Łukowskiego z Legią Warszawa (1:1), ale był to jego ostatni, tak barwny, występ do tej pory.
W ramach sezonu 22/23 na najwyższym szczeblu rozgrywek wystąpił w 7 pojedynkach. Każdy z nich rozpoczynał na ławce rezerwowych, a jego dorobek zatrzymał się na 127 minutach.
Luka Zarandia rozegrał w barwach Korony Kielce 16 meczów. Strzelił w nich jedną bramką i zaliczył 2 asysty.
fot. Patryk Ptak