Za wcześnie na wnioski. Początek jest ważny, ale najważniejszy jest koniec
- To gra o 6 punktów. Mega ważny mecz dla nas. Możesz mieć 1 punkt przewagi, albo 7, a to różnica - mówi przed starciem z Wartą Poznań Leszek Ojrzyński.
Po dwóch wygranych kielczan, w dobrym stylu, to gospodarze wydają się być faworytem poniedziałkowej rywalizacji. Z tą tezą nie zgadza się jednak opiekun Korony.
- Czasami po jednym meczu kogoś kreuje się mistrzem, albo dołuje. Spójrzmy na kalendarz, to Warta przegrała z Rakowem. Wygrała na wyjeździe z Miedzią, grali również choćby z Pogonią Szczecin, czy Wisłą Płock. Podzieliłbym szanse 50 na 50. Ciągle uczymy się ekstraklasy. Uczulamy zawodników na ciężki mecz. Musimy być skoncentrowani i szukać innej drogi na wygranie spotkanie niż w poprzednich kolejkach, bo każdy rywal jest inny. Za wcześnie na wnioski. Początek jest ważny, ale najważniejszy jest koniec. Chcemy tak to rozegrać, aby kibice się cieszyli - zapewnia trener.
Pomimo dezaprobaty ze strony Leszka Ojrzyńskiego, zakrzywieniem rzeczywistości nie będzie fakt, iż pierwszy raz w tej kampanii szanse na wygraną kielczan będą bliżej niż w dotychczasowych pojedynkach. Korona bowiem podejmie na własnym boisku jednego z głównych rywali w walce o utrzymanie.
- To rzeczywiście takie pierwsze spotkanie. Graliśmy z Legią, Śląskiem, zdecydowanymi faworytami. Teraz przychodzi nam grać z rywalem w walce o utrzymanie, tak kreują nas niektórzy. Nie możemy przegrywać żadnych przebitek, bo Warta będzie ostro walczyła. Trzeba przyjść na stadion i zobaczyć to na żywo, zachęcamy do tego kibiców. To takie mecze, które można wygrać 4:0, lub przegrać 0:4 - uważa.
Mecz żółto-czerwonych z poznanianki obędzie się 15 sierpnia (poniedziałek) o godz. 19.
fot. Maciej Urban