Piąta dekada meczów Korony z Cracovią
W sobotę Korona Kielce zmierzy się w Krakowie z miejscową Cracovią. Ten pojedynek rozpocznie piątą dekadę zmagań obu ekip w historii.
Historia spotkań Korony Kielce z Cracovią sięga 1984 roku. Wtedy, w ramach sezonu 84/85, oba zespoły spotkały się na boiskach ówczesnej II Ligi grupy wschodniej. Pierwsze ze starć zakończyło się wynikiem 1:1, i to właśnie taki, remisowy, rezultat pojawiał się najczęściej w dotychczasowych meczach, bo aż 12 razy.
W pozostałych 22 pojedynkach Korona wygrywała 11-krotnie, ale również taką samą liczbę spotkań przegrała - najwyżej w 2016 roku przy Kałuży 0:6. Kielczanom zaś najwyższy triumf odnotowali w tych samych rozgrywkach, pokonując na Suzuki Arenie zespół Pasów 3:0.
W sobotnie popołudnie o 12. wygraną w historii nie będzie łatwo, biorąc pod uwagę atut własnego boiska krakowian oraz dyspozycję, jaką zaprezentowali przed tygodniem w Zabrzu, triumfując 2:0.
Z drugiej strony ekstraklasa nieraz dostarczała widzom zaskakujące rozstrzygnięcia. Korona na pewno nie jest na straconej pozycji, zwłaszcza, że rozgrywki są dopiero u początku swojego biegu, dlatego o realną ocenę formy danego zespołu ciągle bardzo trudno. – Na pewno Cracovia gra w innym ustawieniu, ma inne personalia, posiada bardzo dobrych zawodników. Chcemy zniwelować ich najmocniejsze strony, a uderzyć tam, gdzie są duże rezerwy, czy niedociągnięcia. Jesteśmy dopiero na początku i analiza meczów sparingowych ma się nijak do tego, co nas może czekać w lidze, choć na czymś musimy się opierać. Mamy swoje rozwiązania na ten mecz, zamierzamy je wdrożyć w życie i tyle - mówił na konferencji prasowej trener Korony, Leszek Ojrzyński.
W obozie rywala, podobnie jak niemal w całej Polsce, dominuje narracja o nieatrakcyjnym stylu kielczan. Tamtejsi dziennikarze również obawiają się "brutalności" zespołu Ojrzyńskiego, jednak opiekun Pasów, Jacek Zieliński, widzi pomysł na grę złocisto-krwistych zgoła odmiennie. - Nie nazwałbym Korony zespołem grającym brutalnie. Mają swój styl. Grają zdecydowanie, agresywnie. To zespół charakterny. Tu nie chodzi o brutalność, ale o cechy wolicjonalne. Do każdego przeciwnika będzie się trzeba przygotować inaczej. My również będziemy musieli inaczej zagrać. Liczymy, że Korona podniesie wysoko poprzeczkę, bo tak do ligi zazwyczaj wchodzą beniaminkowie - wyjaśnił.
Początek meczu Cracovii z Koroną w sobotę o godz. 17:30.
fot. Patryk Ptak