Duńczycy za mocni. Korona Kielce przegrywa ostatni turecki sparing
W czwartek Korona Kielce rozegrała ostatni sparing w ramach tureckiego obozu przygotowawczego odbywającego się w miejscowości Belek. Rywalem żółto-czerwonych była duńska Vendsyssel FF, która nieznacznie pokonała ekipę Leszka Ojrzyńskiego.
To był czwarty mecz kontrolny Korony Kielce w Turcji. Przypomnijmy, że w poprzednich starciach kielczanie przegrali z rosyjskim FK Orenburg 1:2 oraz wygrali z rumuńską Universitatea Cluj 6:0 i kazachskim FK Aktobe 3:0.
Tym razem żółto-czerwonym przyszło się zmierzyć z wymagającym rywalem, czyli Vendsyssel FF. To przedstawiciel duńskiej drugiej ligi zajmujący obecnie 9. miejsce w tabeli. Najlepszym strzelcem drużyny jest Tiemoko Konate z Wybrzeża Kości Słoniowej.
Pierwszy gwizdek sędziego wybrzmiał w miejscowości Belek o godzinie 13.30 czasu polskiego i na zmianę wyniku nie musieliśmy czekać zbyt długo. Duńczycy znaleźli drogę do siatki Konrada Forenca już w 11. minucie potyczki.
Koroniarze próbowali wyrównać i mieli ku tego dogodne okazje. Jedna z nich miała miejsce w 16. minucie, kiedy to strzał Filipe Oliveiry został zablokowany przez obrońcę. Piłka wypadła za linię końcową, a krótko rozegrany rzut rożny nie przyniósł oczekiwanych efektów. Dwie minuty później kontratak klubu z Fortuna 1. Ligi został zatrzymany przez dobrze ustawioną defensywę rywala.
Kolejne dziesięć minut nie przyniosły zmiany wyniku, niemniej warto odnotować, że w tym czasie kielczanie wypracowali sobie większą liczbę niebezpiecznych ataków. W 30. minucie Vendsyssel FF przeprowadziło kontratak, który został zatrzymany przez Mario Zebicia. Kielecki defensor wybił futbolówkę na rzut rożny.
Chwilę później, za przewinienie na Roberto Corralu, przeciwnik otrzymał żółtą kartkę. Sędzia już dwie minuty później po raz kolejny musiał studzić zapędy Duńczyków. Tym razem brutalnie sfaulowany został Adrian Danek, za co gracz z numerem dziesięć na trykocie zobaczył żółty kartonik. Nieprzepisowa interwencja piłkarza Vendsyssel FF sprawiła, że zawodnicy obu klubów rzucili się sobie do gardeł. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:1.
Na drugą połowę wyszedł nieco inny skład, jednak rotacje w zespole nie uchroniły żółto-czerwonych przed utratą kolejnego gola. Stało się to już 3 minuty po rozpoczęciu drugiej części rywalizacji. Zawodnik duńskiego zespołu, po indywidualnej akcji, posłał piłkę do bramki, obok interweniującego Forenca.
Kielczanie spróbowali strzelić kontaktowego gola w 51. minucie potyczki, ale strzał Shikavki, znajdującego się pięć metrów od bramki, zablokował obrońca ekipy przeciwnej. Niedługo potem zawodnicy Leszka Ojrzyńskiego stanęli przed szasną zdobycia bramki ze stałego fragmentu gry egzekwowanego tuż przed polem karnym, ale Łukasz Sierpina trafił tylko w mur.
Dalsza gra nie przynosiła oczekiwanych efektów. Szkoleniowiec Korony zdecydował się na aż cztery zmiany. W 63. minucie do gry wprowadzeni zostali Radosław Seweryś, Oskar Sewerzyński, Miłosz Strzeboński oraz Zvonimir Petrović.
Ostatni z wymienionych już pięć minut potem stanął przed dogodną szansę na zdobycie kontaktowej bramki. Petrović narzucił wysoki pressing zmuszając rywali do popełnienia błędu, lecz do bezpańskiej piłki szybciej dobiegł golkiper Duńczyków i tym samym zażegnał zagrożenie. Kilka sekund później sędzia ukarał Sierpinę żółtym kartonikiem.
W 71. minucie Sierpina dośrodkował piłkę na głowę Jacka Podgórskiego, który minimalnie przestrzelił przenosząc futbolówkę nad poprzeczką. Na boisku nie brakowało zaangażowania. Doszło do zderzenia Sewerzyńskiego z golkiperem Vendsyssel. Niezbędna była interwencja sztabu medycznego, który opatrzył głowę młodego piłkarza, który finalnie wrócił do gry.
74. minuta przyniosła kolejne trafienie do siatki i nie odbyło się to za sprawą ofensywnych poczynań Korony Kielce. Ekipa Vendsyssel dostała się na lewą stronę pola karnego po czym oddała strzał w kierunku bramki Forenca. Golkiper ze stolicy województwa świętokrzyskiego po raz kolejny w tym meczu skapitulował.
Jednak tym razem doczekaliśmy się odpowiedzi ze strony Korony Kielce. Trzy minuty później potężnym strzałem popisał Jakub Górski, a futbolówka wpadła do bramki. Po tym golu Koroniarze zwiększyli intensywność ataków, narzucili większy pressing zmuszając Duńczyków do popełnienia błędu. W 83. minucie żółtą kartę otrzymał Sewerzyński, a trener Ojrzyński sygnował do gry Kacpra Bojańczyka i Szymona Majewskiego.
Starania Korony Kielce przyniosły kolejne rezultaty w 89. minucie starcia. Zvonimir Petrović wypracował sobie pozycję do strzału i po jego uderzeniu bramkarz rywali wybił piłkę przed siebie. Dopadł do niej Jacek Podgórski, po czym wpakował futbolówkę do siatki Vendsyssel. Kielczanie złapali kontakt, ale czasu na wyrównanie było naprawdę niewiele.
Przedstawiciele drugiej ligi duńskiej wzięli sobie dzisiejszy mecz bardzo serio, o czym mogą świadczyć aż cztery żółte kartki na ich koncie. Nóg nie odstawiali również Koroniarze, którzy w końcówce za wszelką cenę próbowali zdobyć trzeciego gola. Tak się jednak nie stało. Drużyna Ojrzyńskiego przegrała ostatnią potyczkę kontrolną w Turcji 2:3. W piątek „żółto-czerwoni” wrócą do Polski, gdzie będą kontynuować przygotowania do zbliżających się rozgrywek.
Korona Kielce - Vendsyssel FF 2:3 (0:1)
Bramki: Górski (77'), Petrović (89') - Zawodnik nr 7 (11'), Zawodnik nr 20 (48'), Zawodnik nr 17 (74')
Składy:
Korona (I połowa): Forenc - Corral, Malarczyk, Łukowski, Sierpina, Szpakowski, Danek, Oliveira, Gąsior, Zebić, Shikavka
Korona (II połowa): Forenc - Górski, Zebić (63' Seweryś), Malarczyk, Danek (Majewski 83'), Gąsior (63' Sewerzyński), Sierpina, Szpakowski (Bojańczyk 83'), Oliveria (63' Strzeboński ), Podgórski, Shikavka (63' Petrović)
Fot. Materiały prasowe Korony Kielce