Na świętowanie nie ma czasu
Łomża Vive Kielce po sześciu latach znów zdobyła Palau Blaugrana, gdzie pokonała Barcelonę 32:30. Po końcowej syrenie radość żółto-biało-niebieskich była wielka, ale kielczanie nie spędzą nocy na świętowaniu tego triumfu. - Nie ma czasu na świętowanie, ani na odpoczynek. Za 48 godzin gramy następny mecz! - przypomniał zawodnikom Talant Dujszebajew w szatni na gorąco po meczu.
Kielczanie zagrali świetne spotkanie, zarówno w obronie, jak i w ataku. W pierwszej połowie mieli słabszy moment, z którego wyszli i jeszcze na koniec pierwszej części zbudowali trzybramkową przewagę. W drugiej połowie żółto-biało-niebiescy utrzymali prowadzenie i mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
- To fajne uczucie wygrać na takim terenie. Chłopaki na to zasłużyli. Od samego początku graliśmy bardzo fajnie. Mieliśmy słabszy moment na poczatku pierwszej połowie, ale drużyna nie pękła, a włączyła kolejny bieg. To był jeden z lepszych naszych meczów w tym sezonie - nie ukrywa drugi trener kieleckiego zespołu Krzysztof Lijewski.
Najskuteczniejszy Arkadiusz Moryto zdobył siedem bramek, a sześć razy trafił Dylan Nahi. Ale prawdziwym bohaterem został Andreas Wolff, który w całym meczu zanotował 15 skutecznych obron, a w końcówce popisał się podwójną interwencją, która przypieczętowała triumf Łomży Vive Kielce.
- "Andi" jest światowej klasy bramkarzem. Jeśli on poczuje "flow", to bardzo ciężko go pokonać. Obrona bardzo dobrze z nim współpracowała. "Andi" odbił kilka piłek, a i tak miał parę razy pecha, gdy piłka odbiła mu się od brzucha, czy nogi i wpadła do siatki - przyznaje Krzysztof Lijewski.
Asystent Talanta Dujszebajewa zdradził, co trener drużyny powiedział swoim zawodnikom po zwycięstwie. Radość była duża, ale jak się okazuje, hurraoptymistyczne nastroje szybko zostały sprowadzone na ziemię. - Talant na gorąco pogratulował chłopakom, ale przypomniał, ale za 48 godzin mamy kolejny mecz, potem Barcelona przyjeżdża do nas. Teraz nie ma czasu na świętowanie, ani na odpoczynek. Ważna jest regeneracja. Niech chłopaki odpoczną dzisiaj w hotelu, jutro wracamy, analiza i bez treningu jedziemy grać z Tarnowem - przyznaje Lijewski.
Dzięki tej wygranej kielczanie umocnili swoją przewagę nad Barceloną w tabeli na trzy punkty.
fot: Patryk Ptak