Do porażki w końcu musiało dojść. Chcemy zatrzymać Wisłę
Przed Koroną 1/32 Fortuna Pucharu Polski, w której kielczanie będą rywalizować z ekstraklasową Wisłą Płock. – Grając z rywalem z wyższej klasy, chce się pokazać z jak najlepszej strony. I jest motywacja, żeby utrzeć mu nosa – wyznaje tuż przed meczem Adrian Danek, zawodnik Korony Kielce.
Koroniarze już na dzień dobry swojej przygody z tym formatem rozgrywkowym dostała trudnego rywala. Wisła Płock, mając na koncie trzy wygrane, remis oraz cztery porażki, znajduje się na przyzwoitym ósmym miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy. Warto zauważyć, że ekipa Macieja Bartoszka świetnie spisuje się grając na własnym terenie, zaś na wyjeździe zawodzi. Płocczanie w tym sezonie na obcym boisku zawsze przegrywali.
Najbliższego rywala docenia Adrian Danek. Jego zdaniem Wisła Płock jest drużyną potrafiącą skrzętnie wykorzystywać swoje okazje. – Musimy wystrzegać się błędów. Mamy kreatywnych graczy, którzy będą potrafili coś zrobić z przodu. Wisła jest rozpędzona, ale chcemy ją zatrzymać.
Trener Dominik Nowak wyznał, że Fortuna Puchar Polski nie będzie spychany na bok na rzecz ligowej walki o PKO Ekstraklasę i zamierza do walki wystawić optymalny skład. Jedyna zmiana nastąpi w bramce, bo świetnie dysponowanego Konrada Forenca zastąpi Marceli Zapytowski. – Przygotowujemy się w najlepszy możliwy sposób. Damy z siebie sto procent, by wygrać. Chcemy się zrehabilitować po ostatniej porażce, do której prędzej, czy później, musiało dojść – tłumaczy Danek.
– Puchar rządzi się swoimi prawami. Mamy swój plan, ale nie wiemy też, jak rywal do nas podejdzie. Te rozgrywki to okazja do promocji, więc każdy chce się pokazać z dobrej strony. To też możliwość napisania ciekawej historii – podsumowuje były piłkarze Sandecji Nowy Sącz.
Dzisiejszy mecz w ramach Fortuna Pucharu Polski między Koroną, a Wisłą Płock, odbędzie się na Suzuki Arenie o godzinie 20. Ze spotkania nie jest planowana żadna transmisja telewizyjna, dlatego tym bardziej zachęcamy wszystkich do obserwowania naszej relacji tekstowej LIVE.
Fot. Grzegorz Ksel