Presje w sporcie nakręcają. Mnie takie coś podbudowuje jeszcze bardziej
Myślisz Forenc, mówisz Zagłębie. Myślisz Zagłębie, myślisz Forenc. - Dużo osób mówi, że nieswojo mi z innym herbem na piersi, jednak chcę wszystkim oznajmić oraz przyzwyczaić, że żółto-czerwone to są barwy, których teraz będę bronił i za chłopaków z drużyny oddam wszystko – przekonuje Konrad Forenc. Nowy golkiper Korony Kielce był jednym z gości programu Weszłopolscy.
W letnim okienku transferowym kielecki zespół wzmocniły znane i cenione nazwiska, które, poza umiejętnościami czysto piłkarskimi, opierają swoją grę na cechach wolicjonalnych. Wielu ekspertów porównuje tę obecną ekipę oraz sposób w jaki jest tworzona do legendarnej „Bandy Świrów”.- Do tej drużyny nam daleko, my staramy się tworzyć coś nowego, odrobinę podobnego, jednak najważniejsze i tak będzie boisko. Na razie jest dobrze, dwa mecze, komplet punktów. Teraz pokora, spokój i to doświadczenie jakie mamy powinno doprowadzić nas, krok po kroku, do coraz lepszego wyniku. Zaczynamy tworzyć coś fajnego, mam nadzieję, że po sezonie będziemy mogli powiedzieć, że to coś wielkiego - mówi.
Przed zawodnikami Dominika Nowaka sezon prawdy i weryfikacji. Nikt w Kielcach nie widzi innego scenariusza niż powrót do PKO Ekstraklasy. - Presje w sporcie nakręcają. Mnie takie coś podbudowuje jeszcze bardziej. Kiedy byłem w Lubinie każdy mecz, czasem nawet sparing, był takim, w którym grałem o życie, ponieważ przy każdym potknięciu mogłoby mnie nie być. Dlatego wiem co oznacza gra pod ciśnieniem, ale powtarzam, to mnie nakręca - przekonuje.
Transfer byłego gracza „Miedziowych” był konsekwencją i szybką reakcją klubu na kontuzję Jakuba Osobińskiego. To jeden z dwójki młodych golkiperów (Zapytowski, Osobiński) miał stanowić o sile kieleckiej bramki w nowej kampanii i jednocześnie wypełniać obowiązkową lukę pozycji młodzieżowca na placu gry. - Zawsze byłem zwolennikiem tego, że jeśli dany zawodnik jest „kozakiem” to będzie grał nie zważając na to czy jest młodzieżowcem, czy nie – ucina.
W nowoczesnym futbolu bramkarze są kolejnymi rozgrywającymi swoich drużyn. Ich rola na placu gry pokrywa znacznie większy zakres obowiązków taktycznych niż niegdyś. - Trener oczekuje ode mnie wyczucia momentu i balansu - kiedy wydłużyć grę, kiedy ją uspokoić. Wie, że może na mnie liczyć – zdradza.
fot. Michał Gajos