Chcemy pokrzyżować Arce plany
W sobotę Korona Kielce rozegra jeden z trzech ostatnich meczów sezonu. Na Suzuki Arenie podejmie Arkę Gdynia, która wciąż liczy się w walce o bezpośredni awans do PKO Ekstraklasy. - Chcemy im pokrzyżować plany – mówi przed tym meczem pomocnik żółto-czerwonych Marcin Szpakowski.
Na trzy kolejki przed końcem sezonu niemal pewna bezpośredniego awansu do elity jest już Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Drugi jest Radomiak Radom, a "Arkowcy" plasują się na 4. miejscu, gwarantującym baraże. O awans walczą też GKS Tychy, ŁKS Łódź i Górnik Łęczna, a broni nie składają Miedź Legnica i Odra Opole.
- Myślę, że to może być wyrównane starcie. bie drużyny będą chciały grać w piłkę - uważa przed sobotnim spotkaniem Szpakowski.
Na jesieni lepsza od Korony w Gdyni była Arka, która wygrała 1:0 po bramce Michała Marcjanika. Grudniowe starcie opóźniło się o jeden dzień, a poprzedziły je zawirowania ze źle przygotowaną, zmrożoną murawą. W rewanżu obu drużynom takie wydarzenia nie grożą, a w majowy weekend na Suzuki Arenie zasiądą kibice. - Cieszymy się, że ponownie będą z nami. W ostatnim domowym spotkaniu udowodnili jak wiele dla nas znaczą – przekonuje pomocnik.
20-latek notuje bardzo udane wejście do Korony Kielce. Jest ważną częścią zespołu Dominika Nowaka i potwierdza to w statystykach. W siedmiu swoich występach zdobył dwie bramki.
– Cieszę się, że dostałem szanse od trenera i występuję regularnie. Zdobyłem dwie bramki, jednak najważniejsze są punkty drużyny, bo po to gramy. Mamy stosunkowo młody zespół, więc bardzo łatwo było mi się wpasować w nową szatnię, w której jest dobra atmosfera. Bardzo dobrze czuję się w Kielcach – mówi Marcin Szpakowski.
Początek meczu Korona - Arka w sobotę o godz. 17:00.
fot: Mateusz Kaleta