Mamy w sobie dodatkową energię na myśl o powrocie kibiców
Po równo 211 dniach kibice znów zasiądą na Suzuki Arenie. W sobotnie popołudnie Korona Kielce podejmie na własnym stadionie outsidera Fortuna 1. Ligi GKS Bełchatów. – Zawsze powtarzałem, że gra się dla kibiców. Oni też się za tym stęsknili. Myślę, że pula biletów, którą dysponujemy, zostanie sprzedana. A jeśli ktoś będzie miał jakieś zawahanie, to bardzo go proszę, aby przechylił szalę na to właściwą stronę, przyszedł i wspomógł nas swoim dopingiem – apeluje przed meczem Jacek Kiełb.
- Nie tylko my wyczekiwaliśmy. Cała piłkarska społeczność czeka na kibiców. Dla nich się gra, to kibice fundują piłkarzom większą dawkę adrenaliny. Bardzo się cieszymy. Wiadomo, stadion nie może być wypełniony w stu procentach, jednak nieważna jest liczba, ważne, że będą – przyznaje kapitan Korony.
Kielczanie zagrają z GKS-em o przełamanie. W sześciu meczach pod wodzą Dominika Nowaka poniosła pięć porażek. – Nie jest łatwo przy tylu porażkach, jednak mamy w sobie dodatkową energię na myśl o powrocie kibiców. Mam nadzieję, że to na poniesie do zwycięstwa, które jest nam bardzo potrzebne – mówi kapitan zespołu.
Korona może zaliczyć trwający sezon na straty. Z ligi już nie spadnie, a na wywalczenie, choćby baraży, szanse są nikłe. – Bardzo dużo czynników na to się składa. Jeszcze będzie czas, aby to wszystko analizować, teraz to nie jest miejsce i czas na to. Meczów w ostatnim czasie było dużo, ale przed nami już kolejne wyzwanie i byłoby świetnie cieszyć się z trzech punków z naszymi kibicami – powtarza Kiełb.
Po zakończeniu sezonu w kieleckiej drużynie zajdą duże zmiany. Znów należy spodziewać się kadrowej rewolucji. – Na pewno nie jest łatwo się skupić, ponieważ zastanawiamy się co będzie dalej. Na rozliczenie jeszcze przyjdzie czas. Niezmiennie powtarzam chłopakom, że Korona gra do końca i dla Korony trzeba oddawać serce również do ostatnich chwil. Jednak to każdego z osobna trzeba pytać o jego podejście – przekonuje.
Następny rywal kielczan toczy heroiczny bój o pozostanie w lidze. Na ten moment wicemistrz Polski z 2007 roku zajmuje ostatnie miejsce w stawce, tracąc trzy punkty do bezpiecznej lokaty. – Bełchatów ciągle liczy się w walce o utrzymanie, nadal ma na to matematyczne szanse, więc przyjadą tu po zwycięstwo. Ale tak jak mówię, my również chcemy zgarnąć trzy punkty, będziemy mieć kibiców po swojej stronie i gościom nie będzie łatwo – zapowiada.
Spotkanie pomiędzy Koroną Kielce a GKS-em Bełchatów odbędzie się w sobotę 15 maja o godz. 17:00.
fot: Mateusz Kaleta