Talant Dujszebajew zażartował sobie podczas wywiadu Gębali. Na antenie telewizjnej
Dobry humor nie opuszczał trenera Talanta Dujszebajewa po zwycięstwie z MMTS-em Kwidzyn. Kielczanie wygrali mecz 40:26, a szkoleniowiec kieleckiego zespołu zażartował sobie podczas wywiadu Tomasza Gębali. Choć wcześniej... nieco wystraszył swojego zawodnika.
Cała sytuacja była aluzją do wpadki, jaka miała miejsce po spotkaniu z Azotami Puławy. Wówczas zdenerwowany trener mistrzów Polski przerwał pomeczowy wywiad Tomasza Gębali w TVP Sport. - Eeee... Trener mnie woła. Nie wiem, czy mogę iśc do trenera? Muszę iść do szatni. Przepraszam... - uciął wtedy swoją wypowiedź przed kamerami zawodnik Łomży Vive Kielce (ZOBACZ TUTAJ).
Po spotkaniu z Azotami Talant Dujszebajew przepraszał i poinformował, że nie miał złych intencji, a cała sytuacja była spowodowowana błędem komunikacyjnym.
W sobotę było deja vu. Tomasz Gębala znów stanął przed kamerami telewizji i znów zamarł ze dziwienia. - Rudy! - daje się słyszeć w tle głos trenera (taki pseudonim ma w drużynie Tomasz Gębala - przyp. red.). Po chwili zawodnik i dziennikarze wybuchają śmiechem. - To był żart, spokojnie - mówił, śmiejąc się Tomasz Gębala.
- Tamta sytuacja nie była przewidywana przeze mnie, a ta teraz już była. Wszystko jest OK, nie ma problemu - żartował później na antenie TVP Sport szkoleniowiec mistrzów Polski. Jeszcze raz wyjaśnił, że nieporozumienie w Puławach wynikało z błędów komunikacyjnych.
Wideo z tego fragmentu podzieliła się w mediach społecznosciowych Łomża Vive Kielce.
fot: Anna Benicewicz-Miazga