Mocne przetarcie, sroga lekcja. Zdominowali nas pod każdym względem
Korona Kielce doznała bolesnej porażki w sparingu podczas zgrupowania w Turcji. W meczu z FC Prisztina z Kosowa 3:0 wygrali rywale. - Mocne przetarcie, sroga lekcja. Ale to dobry czas, żeby taką lekcję dostawać. Mamy idealny materiał do analizy - mówi po tym meczu Maciej Bartoszek, trener Korony Kielce.
Kielczanie stracili pierwszą bramkę już w 4. minucie. Kwadrans później było już 0:2. Wynik meczu został ustalony jeszcze przed przerwą.
- Pierwsze dwie bramki straciliśmy po stałych fragmentach gry, przeciwnik je bardzo dobrze wykorzystał. Te gole rozbily nas w pierwszej połowie. Trzeci gol to stadiony świata. Prawda jest też taka, że mierzyliśmy się z bardzo mocnym przeciwnikiem, dobrze zorganizowaną drużyną, na pewno lepiej wyglądającą dzisiaj fizycznie od nas - ocenia opiekun żółto-czerwonych.
- Nie przystoi nam dostać dwie bramki ze stałego fragmentu gry. Musimy się zebrać po tym meczu. Są jeszcze trzy tygodnie do ligi, mamy czas, aby to poprawić. Ciężko powiedzieć, czy spodziewałem się tak trudnej przeprawy. Byliśmy gotowi na mocne tempo, ale chyba zabrakło trochę jakości. Czujemy w nogach jednostki treningowe - tłumaczy Marcel Gąsior, pomocnik żółto-czerwonych.
Mimo tak bolesnej porażki, zdaniem szkoleniowca Korony, był to pożyteczny sparing. - Dobrze poruszaliśmy się po boisku, ale byliśmy zdecydowanie wolniejsi. Przegrywaliśmy wiele pojedynków i to była główna przyczyna. Zespół Prisztiny zdominował nas dzisiaj pod każdym względem - szybkościowo i pod względem dynamiki. Taktycznie graliśmy nieźle, ale to było za mało na takiego przeciwnika, jak dzisiaj - podsumowuje Maciej Bartoszek.
Korona zagra w Turcji jeszcze jeden sparing. Na razie rywal nie jest jeszcze znany.
fot: Daniel Mazur / Korona Kielce
Wasze komentarze
Zgadzam się z Tobą w 100%. Tylko żeby przeczytał twój wpis ktoś decyzyjny.
Był kiedyś taki człowiek w Koronie, specjalista od przygotowania fizycznego i zwał się Andrzej Szołowski. Korono czas najwyższy odświeżyć kontakty!
Kosowianie wyszli na boisko po tygodniu w SPA .Zawsze to samo .
Jeszcze niedawno martwiliśmy się o przetrwanie klubu.
A jednym z tych, którzy byli wierni Koronie był trener Bartoszek.
To człowiek oddany Klubowi, dajmy Mu spokojnie pracować.
Gdyby tak w mojej firmie pracowano jak Bartoszek szybko padłaby .
@AS, dokladnie A. Szolowski byl specjalista w swojej dziedzinie, jednak tacy sie cenia (i pewnie nie jest bezrobotny). Nie chce tu podkopywac pozycji obecnego trenera przygotowania bo nie wiem jak to jest wewnatrz, czy nie dostawal np od Lettierego zestawu cwiczen, ktore mial przeprowadzic.
Trzeba tylko byc bardzo czujnym w temacie...
Nie moze byc tak, ze zawodnik jest slaby technicznie i ogolnie pilkarsko i w dodatku rusza sie jak mucha w smole a czesto tak to wygladalo.