„The Polish Eagle” dalej zadziwia. Skarżyszczanin w ćwierćfinale mistrzostw świata
Krzysztof Ratajski pokonał po fascynującym i dramatycznym spotkaniu Niemca Gabriela Clemensa 4:3 w 1/8 finału mistrzostw świata w Darcie. Skarżyszczanin pisze tym samym historie tej dyscypliny w Polsce.
To był niesamowicie zacięty pojedynek. Oponenci szli łeb w łeb, naprzemiennie wygrywając kolejne sety. Pierwszy należał do Ratajskiego. Polak wygrał go w stosunku 3-2. Kolejnego jednak przegrał 1-3. Trzecia partia ponownie należała do zawodnika z woj. świętokrzyskiego (3-2), Niemiec nie dawał za wygraną i to on zgarnął czwartego seta. W piątym – w zależności 3-2 – lepszy okazał się „The Polish Eagle”, tylko po to, aby w szóstym przegrać w takim samym stosunku.
Wszystko miało wyjaśnić się w siódmym secie. W secie, który rozstrzygnął się w ostatnim – 5. legu, perfekcyjnie otworzonym przez Ratajskiego, który trafił trzy razy w „podwójną dwudziestkę”. Clemens nie zdołał odpowiedzieć tym samym, więc Polak znalazł się świetnej pozycji wyjściowej do ostatecznego rozstrzygnięcia batalii. Jednak poprzez serie pudeł i nietrafionych „oczek” podał tlen rywalowi, który wrócił do gry i mógł nawet przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę.
Pierwszoplanową postacią końcówki zawodów okazał się stres, jaki udzielał się jednemu i drugiemu. Aby dokładniej oddać jego poziom, należy zaznaczyć, że zawodnicy zmarnowali łącznie blisko 16 rzutów na zakończenie lega i całego meczu, a sam stan partii zszedł do stosunku 2-2, co jest niezwykłą rzadkością w zawodowym Darcie. Ostatecznie pierwszy emocje opanował Krzysztof Ratajski i trafił w upragnioną „podwójną jedynkę” czym przypieczętował awans do ćwierćfinału Mistrzostw Świata. - Jestem w ścisłej „ósemce”. To coś wspaniałego dla mnie – mówił po starciu Polak.
Rywalem Polaka w 1/4 finału tego prestiżowego czempionatu będzie ktoś z pary Bunting – Searle.
fot: Pixabay
Wasze komentarze