Łomża Vive liderem na półmetku. "Zachowaliśmy zimną krew"
Na półmetku fazy grupowej Ligi Mistrzów Łomża Vive Kielce ma na swoim koncie 11 punktów i jest liderem grupy A. W czwartek kielczanie po raz pierwszy od pięciu lat wygrali w Skopje z Vardarem.
- Mieliśmy dużo szczęścia. To był dopiero czwarty mecz dla Vardaru w ciągu trzech miesięcy, a to dla nich niesamowicie niewygodne. W dodatku gospodarze grali bez publiczności, a tutaj zawsze kibice dopingują bardzo mocno, są ósmym zawodnikiem na boisku. Bardzo się cieszymy, że dwa punkty jadą z nami do Kielc - skomentował spotkanie Talant Dujeszebajew.
Do przerwy kielczanie wygrywali 16:13, a pomimo małego zawahania po przerwie, dowieźli wynik do końca. Do wygranej kielczan poprowadził Alex Dujshebaev, który w jedenastu próbach zdobył dziesięć bramek.
- Rotowaliśmy składem, byliśmy w lepszym "gazie" niż Vardar. Nasz bramkarz odbił więcej piłek, niż rywali. Możemy cieszyć się, że "Andy" zagrał dobre spotkanie. W ciągu 60 minut zachowaliśmy zimną krew - podsumował trener kieleckiej drużyny.
Za tydzień mistrzowie Polski podejmą Vardar w ramach rewanżu w Hali Legionów. Ten mecz w środę o godz. 20:45. Wcześniej, w sobotę, zmierzą się w ramach PGNiG Superligi z Chrobrym Głogów. Początek o godz. 16.
Tabela grupy A na półmetku fazy grupowej. fot: ehfcl.com
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
Pytanie, ktory klub lepiej promuje Kielce? Przeplacone mniej niz przecietne zamozwancze pilkarskie "gwizdeczki" ze srodka tabeli 1. ligi czy wielokrotny mistrz kraju, wielokrotny zdobywca pucharu Polski, zwyciezca ligi mistrzow, regularnie grajycy w lidze mistrzow?
Nikt nie odpowiedział: Oh, Korona Kielce...
Tyle w temacie.
Natomiast co do Vive i Kielc. Wiele razy się spotykam i w Polsce i w Europie z tym, że ludzie po prostu mi zazdroszczą, że mogę taki klub oglądać na żywo i razem z nimi się cieszyć. Na mecze Vive, te na topie, gdzie przyjeżdża PSG, Barca czy Veszprem przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Dosłownie. Co więcej, na takie mecze przyjeżdżają Czesi, Słowacy, Ukraińcy, Niemcy itd. Ja wiem, że są to kibice ręcznej, ale jednak jadą daleko żeby zobaczyć mecz na prawdziwym topie, gdzie często nie są kibicami żadnego z tych klubów.
Z całym szacunkiem dla Korony i jej kibiców, ale na jej mecze ktoś jedzie dalej niż z powiedzmy Końskich czy Jędrzejowa? Nawet te topowe, choć nie wiem, co jest topem dla Korony, lub bywało? Temat korony jest, bo u nas w kraju piłka nożna jest ulubionym sportem do oglądania. Co prawda poziom szura po dnie, w Europie wywołujemy uśmieszki (dosłownie), ale to nożna ma najwięcej fanów. Ja z tym nie dyskutuję. VIVE w ręczną osiągnęło już tyle, że żadna polska drużyna w jakimkolwiek sporcie nie zbliży się do tego poziomu, niezależnie od dyscypliny.
I o tym pisali kiedyś zachodni dziennikarze - jeżeli chodzi o dokonania międzynarodowe to w Polsce w sportach drużynowych niezależnie od dyscypliny tylko jeden zespół jest królem - VIVE.
Korona i tematy z nią związane to jest papka i zapchajdziura dla ludu w myśl zasady w lokalnym rozumieniu - "chleba i igrzysk". Przecież na Koronę nie chodzi się dla widowiska, poziomu gry czy żeby oglądać znane nazwiska. Prezydent bądź radny, który pierwszy by powiedział, że koniec kasy na ten klub, bo nic nie daje, poziom podłogi i szkoda kasy będzie potępiony w mieście. Chociaż ludzie będą wiedzieli, że powiedział prawdę, ale cóż .... jakie miasto takie oczekiwania, rozrywki i ich poziom.
Bertus niech sam ponownie zacznie dawać ze 2 mln a te prześmiewcze kilkaset tysięcy niech odda osobom, które mu to dadzą w przyszłym roku - powinno to się odbyć w blasku fleszy na konferencji zorganizowanej.
Powinien powiedzieć tez by te osoby również za darmo nie ogrzewały się w blasku sukcesów Vive.