Nie graliśmy słabo. Nie wiem, czy to była stuprocentowa czerwona kartka
Petteri Forsell celnym strzałem z rzutu wolnego wyprowadził Koronę Kielce na prowadzenie i dał jej nadzieję na punkty w spotkaniu z mistrzem Polski. Po czerwonej kartce i dwóch bramkach dla Piasta, pękły one jednak jak bańka mydlana. - Bramki, asysty - to moja praca. Dziś była jedna, ale potem miałem jeszcze szansę na drugą i trzecią. Nie ma jednak punktów, więc gol mnie aż tak nie cieszy - mówi po spotkaniu fiński pomocnik.
Kielczanie świetnie rozpoczęli mecz, jednak wszystko popsuło się po przerwie. Sprawy utrudniła czerwona kartka Jakuba Żubrowskiego. - Nie gralismy słabo. To był trudny mecz, było dużo walki. Nie widziałem jeszcze tej sytuacji, ale zastanawiam sie, czy to była stuprocentowa czerwona kartka. Dobrze walczyliśmy, ale grając jednego zawodnika mniej, było trudno. Długie pilki w boczne sektory boiska stwarzały sytuacje dla przeciwników - podkreśla Forsell.
W drugiej połowie kielczanie chcieli bronić korzystnego wyniku. Nie udało się. - Dobrze graliśmy w obronie, ale trudno było się przez tak długi czas bronić. Myślę, że trochę za bardzo się cofnęliśmy - analizuje pomocnik.
- Musimy zobaczyć ten mecz, przeanalizować. Ale od jutra koncentrujemy się już na następnym meczu. Nie graliśmy dziś słabo. W następnym meczu mamy jednak znów jedenastu zawodników i jesteśmy gotowi do walki - kwituje.
fot: Mateusz Kaleta
PARTNEREM RELACJI JEST PROKODER STUDIO
Wasze komentarze
Niestety sędzia Frankowski trochę wypatrzył moim zdaniem wynik końcowy.