Było przytłaczająco. Na szczęście to już za nami
Piłkarze Korony Kielce na pełnych obrotach przygotowują się do wznowienia sezonu PKO Ekstraklasy. Za nimi już pierwszy tydzień treningów, które dopiero od poniedziałku realizują w pełnym składzie. - Fajnie jest wrócić do treningów, bo podczas kwarantanny bardzo nam piłki brakowało. Okres siedzenia w domu był dla nas bardzo przytłaczający - przyznaje Mateusz Spychała, prawy obrońca Korony.
Żółto-czerwoni pracują nad formą w dwóch grupach. Osobno pod okiem trenera bramkarzy Mirosława Dreszera ćwiczą golkiperzy, a osobno, pod kierownictwem trenera Macieja Bartoszka przygotowują się zawodnicy z pola.
- Treningi grupowe zaczęliśmy z opóźnieniem, co wynikało z oczekiwania na wyniki badań, ale później wróciliśmy do mikrocyklu przygotowującego nas do wznowienia ligowych zmagań. My, bramkarze, mamy do zrobienia troszkę inną robotę niż chłopaki. Wszystko, co założył nam trener Dreszer, realizujemy po kolei. Na szczęście nie ma u nas żadnych kontuzji, więc wszyscy jesteśmy bojowo nastawieni, ciężko pracujemy, pomagamy sobie i czekamy na powrót ligi - podkreśla bramkarz Marek Kozioł.
Pierwszy mecz po wznowieniu rozgrywek Korona Kielce rozegra 1 czerwca na wyjeździe z Wisłą Płock (godz. 18).
fot: Maciej Urban