Do przerwy pachniało sensacją. Osłabione PGE VIVE pokonało jednak Wybrzeże
Przetrzebione kontuzjami pojechało na mecz z Wybrzeżem Gdańsk PGE VIVE Kielce. Do przerwy prowadzili gospodarze, ale w drugiej połowie wszystko wróciło już do normy. Kielczanie, choć zagrali w spotkaniu tylko w jedenastoosobowym składzie, pokonali rywali 27:17.
Talant Dujszebajew nie mógł skorzystać w tym meczu z kontuzjowanych: Mariusza Jurkiewicza, Igora Karacicia, Blaża Janca i Doruka Pehlivana (CZYTAJ WIĘCEJ). W Kielcach odpoczywali też Julen Aginagalde, Alex Dujshebaev i Andreas Wolff. Z powodu braku nominalnych środkowych rozgrywających, atak na zmianę prowadzili Mateusz Jachlewski i Krzysztof Lijewski.
Spotkanie rozpoczęło się od dwuminutowej kary dla Arcioma Karalioka i dwóch goli z rzędu dla gospodarzy. Potem dwa razy celnie trafił Branko Vujović, ale Wybrzeże zwietrzyło szansę i do przerwy sensacyjnie prowadziło z kielczanami 11:9. Emocje w tym spotkaniu udzieliły się też trenerowi mistrzów Polski, który został upominany przez arbitra żółtą kartką.
W drugiej połowie kielczanie odrobili straty z pierwszej połowy i zaczęli kontrolować przebieg meczu. Po dwóch minutach był już remis, a chwilę później PGE VIVE rzuciło pięć bramek z rzędu i wypracowało efektowną przewagę. Ta nie zmieniła się już do końca spotkania. Dwa ostatnie gole należały do Angela Fernandeza, który ustalił wynik meczu na 27:17 dla mistrzów Polski. Najwięcej goli dla kieleckiego zespołu zdobył Arkadiusz Moryto - pięć.
Już w sobotę podopieczni Talanta Dujszebajewa podejmą przed własną publicznością z FC Porto Sofarma. Początek meczu Ligi Mistrzów o godz. 15:00.
Wybrzeże Gdańsk - PGE VIVE Kielce 17:27 (11:9)
Wybrzeże: Witkowski, Chmieliński - Komarzewski 3, Adamczyk 3, Salacz 3, Powarzyński 3, Gajek 2, Didyk 1, Janikowski 1, Papaj 1, Sulej, Gądek, Pieczonka
PGE VIVE: Kornecki, Wałach – Fernandez Perez 3, Jachlewski 3, Kulesz 3, D. Dujszebajew 1, Lijewski 4, Vujović 4, Moryto 5, Karaliok 4, Guillo.
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze