Chcemy zrobić kibicom prezent na Mikołaja
Trzynasta w tabeli Korona Kielce oraz piętnasta Arka Gdynia zmierzą się ze sobą w meczu otwierającym 18. kolejkę PKO Ekstraklasy. Spotkanie pomiędzy zespołami, które dzieli zaledwie jeden punkt, będzie meczem z gatunku tych "o sześć punktów". To już jeden z trzech ostatnich występów piłkarzy żółto-czerwonych przed zbliżającą się zimową przerwą.
Ostatnie tygodnie były dla kielczan niezłe, bo drużyna Mirosława Smyły w trzech spotkaniach zainkasowała siedem punktów. W miniony weekend na ziemię sprowadziła ją jednak Legia Warszawa. - Po tym spotkaniu czujemy sportową złość. Jestem pełen wiary, bo w piątek gramy przed własną publicznością. Chcemy zrobić kibicom prezent na Mikołaja w postaci zwycięstwa - mówi przed kolejnym meczem z Arką trener Korony, Mirosław Smyła.
Przed opiekunem kieleckiego zespołu stoi spore wyzwanie, bo musi na to spotkanie dokonać kilku zmian w składzie. W ostatnich spotkaniach trener Korony wystawiał do gry niemal taką samą, żelazną jedenastkę. Teraz z gry wypadają jednak kontuzjowany Ognjen Gnjatić i pauzujący za kartki Milan Radin. - Pracujemy nad doskonaleniem naszej gry. Musimy lepiej poruszać się w defensywie, wykańczać akcje, czego wciąż nam brakuje. Gdyby pasy na drogach były malowane w taki sposób jak my finalizujemy nasze akcje, to samochody jeździłyby zygzakiem - obrazuje z uśmiechem.
I jednocześnie nie ma wątpliwości: na boisku będzie walka, ale nie zabraknie też piłkarskich umiejętności. - Nasze boisko daje nam handicap i na nim jesteśmy lepszą drużyną. Arka ma także coś do udowodnienia. Szykuje się mecz piłkarski, a nie tylko ekstraklasowa "młócka". Gramy też o to, aby okres końca roku i świąt był spokojniejszy - kwituje trener Smyła.
Spotkanie Korony Kielce z Arką Gdynia rozpocznie się w piątek o godz. 18:00 na Suzuki Arenie.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze