Nie pozwoliłem zawodnikom leżeć na murawie ze smutku, bo zagraliśmy dobry mecz
Trener Korony Kielce, Mirosław Smyła pomimo porażki w 1/32 finału Pucharu Polski z Zagłębiem Lubin docenił postawę swojej drużyny. - W drugiej połowie daliśmy trochę widowiska. Nie pozwoliłem zawodnikom leżeć ze smutku na trawie, bo zagraliśmy dobry mecz. Można oczywiście patrzeć przez pryzmat porażek, ale cały czas chcemy iść do przodu - powiedział na konferencji prasowej.
REKLAMA
Mirosław Smyła (trener Korony Kielce): - Żeby mówić o tym meczu, trzeba odnieść się do Lechii Gdańsk. Dokładamy kolejne pięterko, zespół próbował kolejnych elementów taktycznych. Można na to patrzeć przez pryzmat porażek, ale cały czas chcemy iść do przodu i walczyć o zwycięstwo. Ono się pomału nam już należy. Zespół się nabiegał, walczył o bramkę, ale dziś trochę zabrakło. W drugiej połowie zagraliśmy dobry mecz, daliśmy trochę widowiska, emocji. Taką grą możemy ściągnąć kibiców na trybuny. Mam nadzieję, że niektórych kibiców już zjednaliśmy. Nie pozwoliłem swoim zawodnikom leżeć po meczu ze smutku na trawie, bo zagraliśmy dobry mecz. Nie ma poddawania się. Walczymy do końca, dopóki piłka jest w grze. Jeśli ktoś zwiesza głowę, nie będzie grał w tej drużynie.
Zanim dziecko chodzi, wiele razy się przewraca. My już jesteśmy blisko tego chodzenia. Trzeba ciężko pracować i dążyć do celu. Chłopaki pokazali dziś, że chcą, pokazali to też na treningu. Fala wznosząca jest, a zwycięstwo prędzej czy później przyjdzie.
Wielu zawodników dało dziś pozytywny sygnał. Szkoda, że Żyro nie mógł dziś grac dłużej, baliśmy się o mięsień przywodziciela. Pokazał dziś, że potrafi grać w piłkę. W piątek mamy kolejną szansę i dobrze, że ona przychodzi tak szybko.
Wato Arweladze? - Mamy na niego pomysł. (zwraca się do dziennikarza - przyp. red.): Pan go ocenia na 3+? Dążymy do tego, aby wkrótce dostawał za swoje występy piątki.
Do Celu jeszcze daleko. W tym momencie jesteśmy w Częstochowie, a chcemy dojechać do Gdyni. Tak to zobrazuję.
Luka Kukić? - Błędy zdarzają się. Nie chcę go bronić, ale też wieszać na nim psów. Widzę jednak też pozytywy: jego gra nogami jest bardzo dobra. Taka jest piłka nożna - gra błędów. Ze złych rzeczy trzeba wyciągać wnioski i się rozwijać. Nie oceniajmy tych ludzi pochodnie, dajmy im się rozwijać. Na ten moment potrzebujemy wsparcia. Czas na oceny jeszcze przyjdzie. Jeden błąd nie może skreślać zawodnika. To zawodnicy, którzy są tylko ludźmi.
Pierzchała? - Wychowanek, ma wielkie serce do walki i jest to kawał chłopa. Piotrek zostawił dziś wielkie serducho na boisku, chwała mu za to. Dziś był kapitanem i udowodnił, że ma pełne prawo grać w pierwszym składzie.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
Kto zadecydował że beznadziejny Kukic i emeryt Papadopulos trafił do Korony ? Naprawdę, jak wczoraj odpuszczaliśmy mecz to nie lepiej było wstawić juniorów ? Czy skład to były na pewno decyzje trenera ? Dlaczego nie ma odsunięcia paru dziadów od drużyny ?