Stracony gol? Ciężko coś powiedzieć. Jesteśmy rozczarowani
Paweł Sokół do spółki z całą linią obrony mógł zachować się lepiej, aby uchronić kielczan od straty bramki w meczu z Cracovią, ale w kolejnych minutach 19-latek obronił kilka ważnych piłek. Gdyby nie jego interwencje, porażka przy Kałuży byłaby jeszcze wyższa.
POLECAMY: Firlej i Długosz strzelili na wypożyczeniach
- Na pewno nie mogę być z tego zadowolony. Piłka nożna to sport zespołowy, gramy całym zespołem, a dziś nie udało się zdobyć trzech punktów i wracamy z niczym - podkreślił po końcowym gwizdku piłkarz Korony.
REKLAMA
Trener Gino Lettieri nie miał po meczu pretensji do swojego bramkarza. Wręcz przeciwnie - stanął w jego obronie. - Ciężko mi coś powiedzieć o tym golu. Musiałbym najpierw zobaczyć go na video - mówił na gorąco Sokół. Wydaje się jednak, że młody bramkarz mógł zrobić więcej, aby zapobiec stracie bramki. Nie pomogła też obrona, która była źle ustawiona i dała się zaskoczyć szybkim wznowieniem z autu.
- Chcemy zdobywać punkty, ale dziś jesteśmy rozczarowani. Mieliśmy swoje sytuacje, szczególnie w pierwszej połowie, nie wykorzystaliśmy ich. Ciąż musimy pracować nad skutecznością - podkreślił młodzieżowiec.
Kielczanie notują serię trzech kolejnych meczów bez wygranej, a w kolejnym meczu wcale nie będzie o nią łatwiej, bo do Kielc przyjeżdża Pogoń Szczecin. - To rewelacja tego sezonu. Na pewno będziemy musieli się dobrze do tego spotkania przygotować i zrobić wszystko, żeby wygrać - skwitował Sokół.
fot: Grzegorz Ksel
Wasze komentarze
W ogóle jest pewnym bramkarzem. I nie zdziwiłbym się, że po tym sezonie pojedzie gdzieś grać za granice.
O co tu chodzi do diaska?!!!!
Bramka z 30 metrów z Arką i stracone 2 pkt a teraz popisy cyrkowe przy tym golu....
Czy tak to ma wyglądać? Za chwile będziemy w strefie spadkowej w ten sposób