Teraz możemy świętować, w niedzielę będziemy odpoczywać. Od poniedziałku misja Final Four
PGE VIVE nie miało w tym sezonie sobie równych. Kielczanie zostali mistrzem Polski, a w całym sezonie noga powinęła się im tylko raz - w półfinałowym starciu z Gwardią Opole. Rozgrywki 2018/19 należały do obrońców tytułu, którzy w przedostatni weekend maja sięgnęli już po ósmy z rzędu triumf w Superlidze - Chłopaki zasłużyli, aby po raz kolejny zostać mistrzami Polski - mówi Talant Dujszebajew, trener PGE VIVE.
Kielczanie przypieczętowali tytuł pokonując przed własną publicznością Orlen Wisłę Płock. Wcześniej, na boisku rywala był remis. - To było naprawdę trudnych sto dwadzieścia minut. Po jednym meczu nie dało się osiągnąć tego, czego każdy chciał, trzeba było wytrzymać dwa spotkania. Myślę, że po tych dwóch pojedynkach możemy być zadowoleni, wygraliśmy bardzo ciężkie zawody - podkreśla Dujszebajew.
REKLAMA
- Jeśli gramy u siebie w domu, przed własną publicznością i mamy wsparcie kibiców, to posiadamy dodatkowy atut. W takim wypadku łatwiej jest od początku kontrolować wynik. Mieliśmy trudne chwile, był moment, gdy rywale doszli nas na dwie bramki, ale wytrzymaliśmy to i osiągnęliśmy to, co chcieliśmy - dodaje.
Kielczanie wywalczyli już szesnasty tytuł mistrza Polski, ale nie mają zbyt wiele czasu na fetę i świętowanie. W kolejny weekend mogą bowiem spełnić swoje kolejne, wielkie marzenie. Mistrzowie Polski będą walczyć w Kolonii o miano najlepszej drużyny Starego Kontynentu. - Teraz możemy świętować, w niedzielę przyjdzie czas na odpoczynek, a od poniedziałku zaczniemy przygotowania do Final Four - kwituje Dujszebajew.
fot: Anna Benicewicz-Miazga
źródło: handballnews.pl
Wasze komentarze