Niedosyt? To mało dosadne słowo. Pretensje możemy mieć tylko do siebie
- Niedosyt to mało dosadne słowo na określenie tego, jak się teraz wszyscy czujemy... Zaczęliśmy nieźle tę drugą połowę, stwarzaliśmy sytuacje, ale potem oddaliśmy za dużo pola rywalom. Kuriozalny błąd w końcówce przesądził o naszej porażce. Taką piłkę trzeba po prostu wybić do przodu - nie ukrywa zawodu Jakub Żubrowski. Korona Kielce przegrała w 28. kolejce LOTTO Ekstraklasy z Cracovią 1:2.
- To była stuprocentowo dobra decyzja sędziego. Karny był, nie ma co tutaj roztrząsać. Nie wiem, jak wyglądała natomiast ta pierwsza sytuacja z Matejem Pucko, w której twierdził, że był faulowany, bo jeszcze nie widziałem powtórki. Ale na tyle co go znam, to raczej nie naciągał. Możemy mieć pretensje tylko do siebie - podkreśla "Żuber".
REKLAMA
Tą porażką kielczanie mocno skomplikowali sobie sytuację w tabeli. Awans Korony do grupy mistrzowskiej stanął pod dużym znakiem zapytania. - Przed meczem mówiłem, że każdy punkcik jest ważny. Szczególnie, że przy remisie mielibyśmy jeszcze kontakt z Cracovią w przypadku, gdyby liczyłyby się bezpośrednie mecze. A tak, ona odjeżdża już reszcie stawki i miejsc w "ósemce" robi się coraz mniej. Co nam pozostało, musimy wygrać następny mecz i potem będziemy się zastanawiać - nie ukrywa wychowanek Korony.
- Brzmi to może banalnie, ale nie ma w tym większej filozofii. Zagłębie walczy o to samo co my, więc na pewno czeka nas trudne spotkanie. Trzeba wygrać u siebie, jeśli chcemy zrealizować te cele, które postawiliśmy sobie przed sezonem - dodaje.
Kielczanie zagrali znacznie lepiej niż przed paroma dniami z Lechem, ale mieli też fragmenty słabszej gry, kiedy to Cracovia kontrolowała przebieg spotkania. - Może zabrakło nam trochę sił w końcówce. Przez to się siłą woli cofnęliśmy, bo zabrakło "pary", aby wyjść do przodu i pressować rywala. Ale nie chcę tutaj szukać wymówek, że mieliśmy jeden dzień wolnego mniej. Cracovia nas nie zabiegała, o porażce przesądził pojedynczy błąd, który nie powinien mieć miejsca - podkreśla.
Teraz przed kielczanami pozostają dwa ostatnie mecze, które przesądzą o być lub nie być Korony w grupie mistrzowskiej Ekstraklasy. - Na pewno nasza forma nie jest taka, jak sobie wymarzyliśmy. Gramy w kratkę, na przemian. Dziś zagraliśmy lepszy mecz niż z Lechem, ale przegraliśmy po golu z karnego w doliczonym czasie gry. Gdyby nie on... Można sobie gdybać. Trzy punkty ma zespół Cracovii, a my czujemy spory niedosyt - kończy Jakub Żubrowski.
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze
jakby nasi piłkarze przez całą runde na wiosne grali chociaż tak jak na cracovi 2 połowę to by dziś mieli 50pkt.
inna sprawa że craxa przebiegła więcej o 5km i to może jest ta różnica ….a nie jakieś karne