Mamy niedosyt, ale cieszymy się z tego punktu
Bez bramek i bez większych emocji upłynął mecz Korony Kielce z Lechem Poznań. - Rywale nie są w najwyższej formie i mamy niedosyt, bo wiedzieliśmy, że możemy wygrać, ale cieszymy się z tego punktu – przyznał po końcowym gwizdku zawodnik żółto-czerwonych, Łukasz Kosakiewicz.
I dodał: - Na pewno nie był to porywający mecz. Chcieliśmy zagrać podobnie jak w Białymstoku.
REKLAMA
- Jesteśmy zadowoleni, że nie straciliśmy bramki. Lech nie oddał chyba nawet jednego celnego strzału, my mieliśmy dwie-trzy sytuacje, w których mogliśmy spokojnie strzelić gole – stwierdził „Kosa”.
Z jednej strony kielczanie mają więc niedosyt, ale z drugiej doceniają wartość remisu. - Naprawdę szkoda, bo mogliśmy strzelić dwie bramki i rozmawialibyśmy inaczej, z większą radością. Na pewno się jednak cieszymy, bo w tabeli panuje ścisk i chcemy punktować jak najwięcej – powiedział Kosakiewicz.
- Mecz może nie porywał, ale najważniejsze, że nie przegraliśmy. Teraz trzeba pojechać do Krakowa i wywieźć trzy punkty – zakończył gracz Korony.
fot. Grzegorz Ksel
Wasze komentarze
Arka Gdynia po wzmocnieniach miała wedle tych znawców bić się o puchary.
Więc cieszmy się z tego co mamy.
W ostatnim meczu podwajał się z Rymanem, więc z tył było spoko ale do przodu nic nie dawał. Na tym skrzydle to musimy mieć mocniejszego zawodnika który będzie robił różnicę. Pućko to chociaż miał ciąg na bramkę, kilka strzałów, a Kosa co, poza przeszkadzaniem.