Zakończyliśmy rundę pozytywnie, ale przed nami jeszcze dużo punktów do zdobycia
Piłkarze Korony Kielce z dorobkiem 25 punktów zakończyli rundę jesienną LOTTO Ekstraklasy. Kielczanie plasują się na szóstym miejscu w tabeli i mają tyle samo oczek co piąty Piast Gliwice oraz czwarta Wisła Kraków. Żółto-czerwoni mają tylko jedno "oczko" straty do będącej na trzecim miejscu Legii Warszawa oraz cztery punkty przewagi nad ósmym w tabeli Lechem Poznań.
Kielczanie udanie zakończyli zmagania w rundzie jesiennej, wygrywając dwa mecze z rzędu w identycznym stosunku - po 1:0. Najpierw przed tygodniem przełamali się w Lubinie, a wczoraj, w niedzielę, pokonali przed własną publicznością Piasta Gliwice. O wygranej przesądziło trafienie Elii Soriano z 38. minuty spotkania.
REKLAMA
- Jesteśmy zadowoleni, że wygraliśmy, choć na pewno musimy przeanalizować jeszcze szczególnie tą pierwszą połowę. Nie wyglądała ona najlepiej - przyznaje Łukasz Kosakiewicz, obrońca kielczan, który wskoczył w tym meczu do składu kosztem Michała Gardawskiego.
- W pierwszych piętnastu minutach było dużo nerwowości. Czułem to sam po sobie, bo te dwie, trzy pierwsze piłki mi nie wyszły. Finalnie to my jednak strzeliliśmy tą zwycięską bramkę - mówi obrońca.
- W tym sezonie pokazujemy, że w obronie tracimy mało bramek, gramy stabilnie. Cieszymy się, że pomimo nerwowej końcówki udało nam się dociągnąć do końca ten wynik - dodaje Kosakiewicz.
Kielczanie zakończyli rundę z dorobkiem 25 punktów, co daje bilans 1,67 pkt/mecz. - Myślę, że to dobry wynik. Rok temu mieliśmy podobny wynik i trzeba patrzeć na to pozytywnie. Przed nami jeszcze kilka meczów do wygrania, więc na pewno zdobędziemy taką liczbę punktów, która będzie nas satysfakcjonowała - podkreśla "Kosa".
I choć kielczanie na tę chwilę mają znacznie bliżej do podium, niż do dolnej ósemki Ekstraklasy, ich celem cały czas pozostaje walka o TOP8. Tabela jest mocno spłaszczona, więc jeszcze wiele może się wydarzyć. - Będziemy chcieli piąć się w górę tabeli, ale przede wszystkim myśleć o tym, aby nie wypaść z ósemki. Robi się ciasno i musimy w każdym meczu łapać punkty - kończy zawodnik Korony.
fot: Grzegorz Ksel
Wasze komentarze