Kieleccy mistrzowie na rosyjskim stadionie. Potem turniej w Holandii
Od poniedziałku zawodnicy kieleckiego Nosanu przebywają w Moskwie, gdzie o medale walczą podczas Pucharu Świata Kremlin Cup. W turnieju bierze udział blisko 200 bilardzistów, a wśród nich są aktualni mistrzowie Europy – Karol Skowerski oraz Tomasz Kapłan. – Pojechali tam z myślą o tym, by te zawody po prostu wygrać – stwierdza Grzegorz Kędzierski, prezes Polskiego Związku Bilardowego.
Nietypowa Rosja
Co ciekawe, impreza rozgrywana w stolicy Rosji ma dość nietypowy format jak na bilard, ponieważ rozgrywana jest na stadionie piłkarskim, wewnątrz którego zmieści się kilkadziesiąt stołów. – Drugiego takiego turnieju na świecie praktycznie nie ma. Znamy Rosjan, oni często są nietypowi, ale ta formuła się przyjęła i jest teraz wizytówką dyscypliny sportowej – dodaje Kędzierski.
Na arenie piłkarskiej zarówno popularny „Skower”, jak i Kapłan będą chcieli zakwalifikować się do pierwszej ósemki, niemniej jednak stać ich na sięgnięcie po najwyższe laury. – Mają ku temu możliwości i ambicje. Ale w bilardzie jest nie tylko grupa Polaków, bo na zawody przyjeżdżają gracze z całego świata. Pretendentów do zwycięstwa jest co najmniej kilkudziesięciu, natomiast o medale będzie walczyć przynajmniej setka. Dzisiaj poziom sportowy na świecie jest bardzo wyrównany. Widać to nie tylko w sportach bilardowych, ale w każdej dyscyplinie.
REKLAMA
W Holandii nie tylko o medale...
Co dalej czeka kieleckich bilardzistów po zmaganiach w Rosji? Trzy dni po powrocie ze Wschodu wylecą na turniej do Holandii, gdzie będzie odbywał się Puchar Europy Euro Tour. Do zestawienia Skowerski-Kapłan dołączy Michał Turkowski. Podczas wydarzenia zawodnicy powalczą o punkty w rankingu głównego turnieju europejskiego Pucharu Europy.
– To będą ważne zmagania – nie ukrywa prezes PZBil. – Mistrzostwa Europy oraz właśnie Euro Tour to jedyne zawody, z których można otrzymać kwalifikację na Mistrzostwa Świata i Puchar Świata. Również tutaj Karol i Tomek walczą o medale. W przypadku Michała myślę, że awans do najlepszej szesnastki byłby naprawdę dobrym sukcesem – wyjaśnia.
Autografy, wspólne zdjęcia i rozpoznawalność na ulicy
Jak sam zauważa, polscy zawodnicy cały czas próbują nowych rozwiązań, systemów szkoleniowych, które dają im przewagę nad resztą stawki. Potwierdzili to na ostatnich Mistrzostwach Europy zajmując drugie miejsce w klasyfikacji medalowej łącznej, a pierwsze w kategorii mężczyzn. – Nasz system szkoleniowy jest niezły i co roku broni się wynikami – dodaje.
Kielczanie przez lata występów na różnorodnych turniejach już teraz zbudowali sobie dużą renomę na całym świecie. Są rozpoznawanymi postaciami w różnych zakątkach globu. – Oni sobie na to zasłużyli. Może w Europie nie wygląda to tak, jak na przykład na Filipinach, gdzie wychodzisz na ulicę i ludzie chcą od ciebie autografy oraz robią sobie wspólne zdjęcie. Trzeba jednak podkreślić, że ta oprawa medialna w Rosji, czy Holandii jest świetna. Spotkania są transmitowane w telewizji. Dzięki temu wszystkiemu okazuje się, że nasi zawodnicy walczą nie tylko o medale, ale też promocję kraju, regionu i miasta Kielce – zauważa prezes.
Kolejnym punktem w harmonogramie kieleckich bilardzistów będą Mistrzostwa Polski w Bilard, które odbędą się pod koniec roku w stolicy województwa świętokrzyskiego. To nie tylko rywalizacja o medale i trofea Mistrzostw Polski, ale również o grę w kadrze narodowej i przepustkę na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy.
fot. Łukasz Śliz (tvsports.pl)