Rozegrałem cały mecz i to cieszy, chociaż zabrakło kropki nad „i”
Mateusz Możdżeń w meczu z Miedzią Legnica wrócił do wyjściowego składu Korony Kielce i spędził na murawie pełne 90 minut. Czy przekonał tym samym Gino Lettieriego, że warto na niego stawiać także w kolejnych pojedynkach? - Stoi za mną to mogę zapytać (śmiech). Ja jutro obudzę się z czystym sumieniem, że wykonałem swoją robotę – kwituje zawodnik.
- Gram w kratkę. Dzisiaj rozegrałem po raz pierwszy w tym sezonie cały mecz. To cieszy, chociaż zabrakło kropki nad „i” w postaci tej asysty do Kena – przedstawia pomocnik wspominając podanie, którym obsłużył Estończyka, ale ten przegrał pojedynek z legnickim bramkarzem.
REKLAMA
Piłkarz kontynuuje: - Mogliśmy wtedy zakończyć ten mecz. Potem Miedź musiałaby się otworzyć i stworzylibyśmy kolejne szanse.
- Mieliśmy neutralizować przez cały mecz dwóch Hiszpanów [Santanę i Marquitosa – red.]. Może nie stworzyli bardzo dużo sytuacji, które mogły skończyć się bramką, ale zgodzę się, że przed przerwą zagraliśmy trochę zbyt zapobiegawczo. Potem zobaczyliśmy zupełnie inny zespół – opisuje Możdżeń.
I twierdzi: - Nie ma złotego środka w kwestii tego, czy się cieszyć z punktu czy nie. Koniec końców można powiedzieć, że tak, bo nie przegraliśmy kolejnego meczu.
- Pamiętam serię w poprzednim sezonie. Nie przegraliśmy chyba dwunastu spotkań i te remisy ostatecznie dały nam ósemkę – przedstawia na zakończenie „Możdżu”.
fot. Maciej Urban
Wasze komentarze