Transfery muszą być przemyślane. Nowi zawodnicy z pewnością się przydadzą
Korona Kielce jest po inauguracji sezonu, przed którą członkowie zespołu nie ukrywali, że czekają na wzmocnienia kadry. - Te transfery, o których mówią prezes i właściciel, muszą być przemyślane. Nie możemy brać nagle ludzi z łapanki. Trzeba przede wszystkim zawodników gotowych do rywalizacji, a nie takich, którzy będą gotowi do grania za trzy miesiące – odnosi się kapitan żółto-czerwonych, Bartosz Rymaniak.
I mówi dalej: - Nie jest łatwo znaleźć takich graczy. Wierzymy jednak w to co mówi prezes, że oni do nas dojdą. Każdy z nas dał teraz jakość i tego od siebie oczekujemy, ale pamiętajmy, że sezon trwa 37 kolejek i te nowe nazwiska z pewnością nam się przydadzą.
REKLAMA
Jak „Ryman” podchodzi do wyniku 1:1 wywiezionego z Zabrza? - Musimy ten punkt uszanować. Wiemy, że w poprzednim sezonie mało który zespół coś stąd wywiózł. A pierwszy mecz to zawsze niewiadoma, bo dopiero w nim wychodzi to, nad czym się pracowało – kwituje.
- Uważam, że spisaliśmy się nieźle. Mieliśmy dużo sytuacji i spotkanie mogło się podobać, bo było dużo sytuacji z jednej i drugiej strony – dodaje piłkarz Korony.
Rymaniak docenia remis na Śląsku. - Przed meczem wzięlibyśmy ten rezultat w ciemno. Niektórzy powiedzą, że nie mamy żadnych ambicji, ale połowa drużyn chciałby wywieźć stąd punkt. Mieliśmy jednak więcej okazji, by skończyć je bramką, ale jeśli nie można wygrać meczu, to trzeba go chociaż zremisować – kwituje zawodnik kielczan.
- Pokazaliśmy wolę walki. W drugiej połowie od razu dostaliśmy gonga i wielu pewnie myślało, że Górnik nas rozjedzie, ale wzięliśmy się do roboty i wyglądaliśmy zdecydowanie lepiej – podkreśla 28-latek.
Znakomicie w bramce Górnika spisywał się Tomasz Loska, skutecznie uniemożliwiając kielczanom sięgniecie po trzy punkty. - Tomek bronił bardzo dobrze. Piotrek Malarczyk strzelał głową, próbował Zlatko Janjić i już widzieliśmy piłkę w siatce, ale bramkarz super obronił. W poprzednim sezonie nie zawsze mieliśmy te sytuacje, a teraz stworzyliśmy ich dużo – mówi Rymaniak.
- Znowu trzeba popracować nad skutecznością i grą obronną całego zespołu. Pozwoliliśmy Górnikowi trochę na zbyt wiele, ale w przyszłość możemy patrzeć z optymizmem – nie ma wątpliwości defensor kieleckiego zespołu.
W najbliższą sobotę przed Koroną wielkie wyzwanie: domowy mecz z Legią Warszawa. - Część osób znowu mówiła, że Korona jedzie do Zabrza na pożarcie. My natomiast zaprezentowaliśmy się nieźle, a teraz kolejny mecz z Legią, która przegrała pierwsze spotkanie i będzie bardzo chciała zdobyć trzy punkty – odpiera „Ryman”.
- My gramy u siebie i pokazaliśmy już, że mamy patent na Legię. Już teraz zapraszamy naszych kibiców, bo na pewno wszyscy, którzy byli na meczu wygranym przez nas 3:2 pamiętają tę świetną atmosferę. Oby stadion zapełnił się do ostatniego miejsca, a jeśli nie, to oby przyszło jak najwięcej ludzi – podkreśla kapitan Korony.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
a ja Ci mowię dorośnij