To był mocny trening. Nie brałbym go za bardzo pod uwagę
Przedostatni sprawdzian przed startem Ekstraklasy wypadł w wykonaniu Korony Kielce efektownie w postaci wygranej 6:2 z Górnikiem Łęczna. Zespół tonuje jednak nastroje i ma świadomość, że przed nim jeszcze wiele pracy. - Potraktowałbym to jako mocny trening i nie brał za bardzo pod uwagę, bo wiadomo, że w lidze będzie dużo ciężej. Teraz widać było różnicę klas pomiędzy drugą ligą a Ekstraklasą – mówi pomocnik żółto-czerwonych, Mateusz Możdżeń.
- Mogło się skończyć więcej, ale i tak byliśmy dosyć skuteczni. Trzeba przyznać, że padło sporo bramek i stworzyliśmy wiele sytuacji – dodaje „Możdżu”.
REKLAMA
Trener Gino Lettieri teoretycznie silniejszą jedenastkę desygnował do gry na ostatnie 45 minut. Wówczas nad stadionem przy ulicy Szczepaniaka było już po sporej ulewie, co utrudniało skuteczną grę. Tak czy inaczej kielczanom udało się jeszcze dwukrotnie trafić do siatki za sprawą Felicio Browna.
- To boisko bardzo nasiąka, nogi są obciążone dwa razy mocniej niż na normalnej murawie – uważa Możdżeń.
W sobotę Korona rozegra zamknięty dla publiczności i prasy mecz z Zagłębiem Sosnowiec. Będzie to ostatni test przed ligowym starciem z Górnikiem Zabrze.
fot. Maciej Urban