Możemy tylko wygrać. Paryż jest faworytem w każdym meczu
Przed PGE VIVE Kielce wielki mecz w Hali Legionów. Mistrzowie Polski zmierzą się w sobotę z Paris Saint-Germain Handball w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów. Cel w obliczu wyjazdowego rewanżu? - Liczy się tylko to, żeby po 120 minutach i starciu w Paryżu był jeden więcej dla nas. Co mogę powiedzieć? Pamiętam, że kiedyś prowadziliśmy siódemką, a w rewanżu przegraliśmy ósemką. Nigdy nie da się tego przewidzieć – mówi trener Tałant Dujszebajew.
I podkreśla: - Przez cały 2017 rok mieliśmy trochę problem z wynikami w najważniejszych momentach. Teraz wszystko się zmieniło i jesteśmy lepsi niż w poprzedniej części sezonu. Obecnie mamy lepszą dyspozycję.
REKLAMA
Drużyna ze stolicy Francji to prawdziwa plejada gwiazd. - Kiedy ktoś patrzy na Karabaticia czy Hansena… Dodatkowo mają Gensheimera, Abalo, Narcisse’a… No kto będzie faworytem (śmiech)? Nie ma co gadać głupot. Ligi Mistrzów broni Vardar, a faworytem było i jest PSG – jasno stawia sprawę szkoleniowiec VIVE.
O potędze Francuzów kielczanie przekonali się już w tym sezonie dwukrotnie, kiedy zanotowali z nimi dwie porażki. - Patrząc na obydwa mecze nie graliśmy tak źle, aby je przegrać. Taka jest moja opinia – kwituje jednak trener i dodaje: - Wszystko jest dobrze. W tym roku nie przegraliśmy jeszcze żadnego meczu i walczymy. Co znaczą te dwa przegrane mecze z Paryżem, jeśli my teraz gramy ćwierćfinał o Final Four? Możemy zobaczyć, czego nie zrobiliśmy dobrze i co poprawić.
Pojedynek z paryżanami poprowadzi niezbyt doświadczona dwójka arbitrów z Czarnogóry. - Czy ja kiedykolwiek narzekałem na sędziów? Czasami tylko powiem, że coś się dzieje. Nie mam prawa krytykowania związku. Wszyscy akceptują to co jest. Możemy się z tym nie zgadzać, ale trzeba się skupić na swojej grze – ucina Dujszebajew.
- Niezbyt często można tak powiedzieć w życiu, ale to jest prawda: nie mamy nic do stracenia. Możemy tylko wygrać – uważa trener PGE VIVE.
I mówi dalej: - Każdy wie o co chodzi, jaka jest stawka. Dla mnie moi zawodnicy są najlepsi, żeby nie było wątpliwości, ale na dzisiaj Paryż jest faworytem w każdym meczu, niezależnie od rywala.
Sytuacja kadrowa kielczan budzi niepokój przede wszystkim jeśli chodzi o zdrowie Manuela Strleka i Blaza Janca. - „Manu” trenował z mniejszymi obciążeniami, Blaz już praktycznie na 80%. Mam nadzieję, że do soboty nie będzie miał już problemów, a co do Strleka to zobaczymy – kwituje trener kielczan.
Przed sobotnim bojem w Hali Legionów, który rozpocznie się o godzinie 18:30, w szeregach mistrzów Polski nie ma żadnych kalkulacji co do konkretnego wyniku. - Nie chcę o tym myśleć. W obu meczach trzeba grać o zwycięstwo i zobaczymy, na jaki wynik się to przełoży – kończy szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze