Dziękuję opatrzności. Cieszymy się, ale to tylko dodatek
- Przede wszystkim dziękuję opatrzności i swojej drużynie, że możemy doświadczyć tego drugi raz z rzędu. I to tyle – za dwa tygodnie pojedziemy zagrać finał, ale mamy jeszcze ligę. Dziś na pewno się cieszymy, bo to dla nas mega sukces, ale trzeba pokazać, że jesteśmy ambitną drużyną - komentował po wywalczeniu awansu do finału Pucharu Polski przez Arkę Gdynia Leszek Ojrzyński, trener zespołu.
- Musieliśmy przeprowadzić dwie zmiany przez kontuzje. Różnie to może wyglądać kadrowo. Luka Zarandia to nasz czołowy zawodnik, dziś zabolał go mięsień dwugłowy uda. Zobaczymy, co dalej. Na pewno będziemy dalej pracowali, aby przygotować się do tego meczu.
REKLAMA
- Puchar to dodatek. Priorytet stanowi utrzymanie w lidze, a ciężko będzie utrzymać z Sandecją wysoką koncentrację. Będziemy się przygotowywali.
- Widać było u nas spokój mimo dużej stawki. Wiedzieliśmy, że jeden stracony gol kosztowałby dużo. Wkradłaby się większa nerwowość, a z trybun posypałyby się gwizdy. Dla nas super, że skończyło się w ten sposób.
Wasze komentarze
Wstyd mi za tych kibiców którzy domagali się zwolnienia trenera. Ja byłem przeciwny Ojrzyńskiemu jak obejmował Arkę w zeszłym sezonie, ale bije się w pierś i bardzo przepraszam że tak wtedy myślałem. To co zrobił Ojrzyński w tym sezonie z zespołem to pokaż wiedzy trenerskiej i tak trzymać, a wszystkich kolegów kibiców proszę o jedno ARKA ZAWSZE RAZEM , i my kibice musimy dopingo2wać Naszych nawet po porażkach w DERBACH