Zlatan jest jak Inzaghi. Ma to coś
Korona Kielce zdecydowanie nie była faworytem meczu z Lechem Poznań, a mimo to wygrała 1:0. - Jak ktoś spojrzał na papier, w jakim składzie przyjeżdżamy do Poznania, to na nas nie liczył. I po części to rozumiem – było eksperymentalnie, pojawiło się kilka osób, które nie dostawały szans w kontekście całego sezonu. A tu miła niespodzianka – mówi pomocnik żółto-czerwonych, Mateusz Możdżeń.
- Bardzo się cieszę. Nie przypominam sobie zwycięstwa Korony w Poznaniu, nawet jak jeszcze grałem w Lechu. I na odwrót – Lech w Kielcach też raczej nie zwyciężał. Dlatego to cieszy podwójnie – podkreśla pomocnik.
REKLAMA
Swoją drużyną uradowany był Gino Lettieri. - Trener pochwalił nas po meczu. Był zadowolony z taktyki. Jeżeli wyglądamy dobrze taktycznie, to on jest czasami bardziej zadowolony niż z samego rezultatu, więc to cieszy podwójnie – opisuje „Możdżu”.
Trzeci rzut karny w tym roku, a drugi w starciu z Lechem Poznań, obronił Zlatan Alomerović. - Ja uważam, że Zlatan ma to coś, tego przysłowiowego „nosa”. Tak jak Inzaghi – nie strzelał pięknych bramek, ale strzelał ich mnóstwo. Tak samo Zlatan po prostu czuje te rzuty karne. Nawet jak nie obroni, to wyczuwa intencje przeciwnika – uważa zawodnik żółto-czerwonych.
Wszyscy wrócili pamięcią do lutego, kiedy parada Alomerovicia przy rzucie karnym zapewniła Koronie zwycięstwo z poznaniakami na Kolporter Arenie. - Dobrze o tym pamiętam. Ten moment w dużej mierze dał nam pierwszą ósemkę, bo te dwa punkty zrobiły robotę i już na kolejkę przed końcem mogliśmy być pewni awansu – twierdzi Możdżeń.
Piłkarz ten jest mocno kojarzony ze swojej gry w Lechu. Czy ma więc dodatkową satysfakcję z triumfu przy Bułgarskiej? - Pewnie trochę tak. Z Podbeskidziem co prawda też tu wygraliśmy 1:0, ale w Koronie, patrząc na tabelę i na to, jak pniemy się w górę… Jeżeli powtórzylibyśmy to 5. miejsce, które osiągnęliśmy rok temu, to na pewno byłbym zadowolony – nie ma wątpliwości pomocnik.
I kończy podkreślając: - Na razie nie oczekiwałbym nic więcej. Cieszę się, ale każdy ma już z tyłu głowy ten wtorek. On jest po prostu ważniejszy.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Jakby nie jego knucie za plecami Zlatan by nie dostał może szansy..