Wyjątkowa reakcja... dziennikarza "Przeglądu Sportowego" na słowa Probierza
To była gorąca konferencja prasowa na stadionie przy ulicy Kałuży w Krakowie. Można się cieszyć, że była podzielona, dlatego Michał Probierz i Gino Lettieri na zasiedli obok siebie przy stole, lecz osobno spotkali się z dziennikarzami.
Chłód między szkoleniowcami dało się odczuć już przed rozpoczęciem meczu, gdy obaj przywitali się w niezwykle surowy sposób na murawie. Lettieri wyraźnie miał pretensje do Probierza o odwołany sparing kilkanaście tygodni temu (w trakcie przerwy na występy reprezentacji narodowych), a także o ostatnie słowa.
REKLAMA
Opiekun "Pasów" przekonywał w niedawnym wywiadzie, że patrząc na dobrą postawę Korony, nie można zapominać, że podwaliny pod ten zespół wykonał poprzednik Włocha, Maciej Bartoszek. Stwierdził, że polski szkoleniowiec za szybko został wrzucony do śmietnika.
- To nie mój charakter, ale chce zadać jedno pytanie: jak dzisiaj oceniany jest nasz styl gry? To pytanie do wszystkich i bardzo nas to interesuje. To bezczelne, że pracujemy od sześciu miesięcy, a w wywiadach słyszymy, że to praca i zasługa innych trenerów. Czy zabolały mnie słowa Probierza? Nie ma to znaczenia. Sądzę, że brak w tej sprawie szacunku, respektu. My nie mówimy, że Legia po zmianie trenera wygrała pięć meczów i to zasługa zwolnionego wcześniej Jacka Magiery - przekonywał wczoraj Lettieri.
Na odpowiedź Probierza czekaliśmy tylko kilka minut. - Trener Lettieri jest ciągle urażony. Jak popatrzymy na skład, to w Koronie gra siedmiu zawodników z poprzedniego sezonu. Te słowne gierki nie są potrzebne - stwierdził trener Cracovii.
W osobliwy, ciekawy sposób zareagował na te słowa Michał Trela, dziennikarz "Przeglądu Sportowego". - W Cracovii dziś siedmiu zawodników z zeszłego sezonu. Widać podpis Jacka Zielińskiego - napisał na swoim koncie na Twitterze.
W Cracovii dziś siedmiu zawodników z zeszłego sezonu. Widać podpis Jacka Zielińskiego.
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) 4 grudnia 2017
fot. Paweł Jaskołka / PressFocus
Wasze komentarze
Śmieją się z polskich "gwiazd" trenerskich,że się wypalili a trenerzy z."..dupy" leją ich drużyny aż miło!
Korona, wisła i legia biorąc takich trenerów stanowiła pożywkę do głupkowatych komentarzy wygłaszanych, poczynając od Bońka, a kończą na Weszło!
Więc i redaktorzyny nie mają moralnego prawa teraz kogokolwiek obrzucać G....!!!
...... Bo za 3 -4 miesiące może się okazać ,że to.....Probierz miał rację!