Kibice wierzyli w nas do samego końca. Dziękuję im!
Zgromadzeni w Hali Legionów kibice zobaczyli bardzo emocjonujący pojedynek. Po zaciętej i wyrównanej walce, ostatecznie triumfowali szczypiorniści PGE VIVE Kielce, pokonując Aalborg 28:27. Dla kielczan było to drugie zwycięstwo z rzędu w LM, choć tak naprawdę musieli o nie drżeć do ostatnich minut pojedynku, ponieważ jeszcze 10 minut przed końcem spotkania przegrywali dwoma bramkami.
Pięć trafień z rzędu pozwoliło im jednak odrobić straty i wyjść na prowadzenie. O triumfie zadecydowała fenomenalna interwencja Sławomira Szmala na kilka sekund przed ostatnim gwizdkiem sędziego.
REKLAMA
- Gratuluję mojemu zespołowi oraz Aalborgowi, który również zagrał świetny mecz. Dziękuję bardzo naszym kibicom! Gdy przegrywaliśmy dwiema bramkami, oni w nas wierzyli i to nam bardzo pomogło. Aalborg walczył bardzo ambitnie, ale dziś szczęście, którego nie mieliśmy z Flensburgiem i Veszprem, było po naszej stronie. Zachowaliśmy do końca koncentrację. Przed każdym spotkaniem podkreślam, że zawsze trzeba szanować rywala. W sobotę było to widać - nie ukrywał po spotkaniu radości trener kieleckiego zespołu, Talant Dujszebajew.
Żółto-biało-niebiescy nie najlepiej rozpoczęli ten pojedynek. Grali wolno i przewidywalnie dla przeciwnika, co sprawiło, że wiele ich ataków było rozbijanych przez defensywę Duńczyków. Aalborg przyjechał do Kielc mocno osłabiony - w kadrze zespołu z powodu kontuzji było tylko 12 zawodników, ale mimo to potrafił się postawić gospodarzom. Mistrzowie Danii grali bardzo efektownie i prowadzili już od pierwszych minut spotkania.
Gra PGE VIVE poprawiła się jeszcze przez przerwą. Kielczanie wyszli na prowadzenie i utrzymali je aż do końca pierwszej połowy. Do szatni schodzili z przewagą jednej bramki.
Po przerwie szkoleniowiec Aalborga po raz kolejny zastosował manewr znany nam już z pierwszego spotkania - wprowadził do gry dodatkowego zawodnika kosztem bramkarza, co miało na celu wypracowanie przez Duńczyków przewagi w polu. Kielczanie byli jednak na to przygotowani. Grali mądrze, wykorzystali ustawienie przeciwników i dwukrotnie wyszli z kontratakiem, rzucając piłkę do pustej bramki.
Ale Aalborg się nie poddawał. Duńczycy zanotowali serię skutecznych rzutów i po raz kolejny w tym spotkaniu doprowadzili do wyrównania. Kielczanie do samego końca musieli walczyć o swoje. Bohaterem okazał się Jurecki, który w końcówce dwukrotnie trafił do siatki. O triumfie zadecydowała jednak fenomenalna interwencja Sławomira Szmala na kilka sekund przed końcowym gwizdkiem sędziego. Emocji nie brakowało do samego końca, ale gdy tylko sędzia zagwizdał po raz ostatni, gospodarze wreszcie mogli głęboko odetchnąć. Cenne dwa punkty zostały w Kielcach!
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
...Cieniasy...