Będzie nam naprawdę ciężko. Uważamy, że to nie jest fair

25-10-2017 09:46,
Redakcja

Nie ma łatwej sytuacji przed pierwszym meczem ćwierćfinału Pucharu Polski z Zagłębiem Lubin trener Korony Kielce. – Ból głowy rzeczywiście jest, ale postaramy się rozwiązać te problemy w najlepszy możliwy sposób – uspokaja swoim zwyczajem Gino Lettieri, który do trudnej sytuacji kadrowej swojego zespołu już zdążył się przyzwyczaić. Ale takich kłopotów, jak teraz, nie miał dotąd chyba nigdy.

O tym, że z „Miedziowymi” nie zagrają Mateusz Możdżeń i Jakub Żubrowski (obaj muszą pauzować za kartki) już wiemy. Dzisiaj usłyszeliśmy, że żółto-czerwoni będą musieli radzić sobie także bez Jacka Kiełba (drobny uraz). Czy to oznacza, że do środka pola zostanie przesunięty Adnan Kovacević, który w swojej karierze występował w pomocy? – Ciężko powiedzieć. U nas w Kielcach nigdy „Kova” na tej pozycji nie zagrał. Nie możemy odpowiedzieć na to pytanie – podkreśla szkoleniowiec Korony.

REKLAMA

Wiemy za to, kto wystąpi między słupkami kieleckiej bramki. – Tutaj nastąpi zmiana. Gostomski będzie mógł odpocząć, od początku na boisko wybiegnie Alomerović – zdradza.

Wobec tak trudnej sytuacji personalnej, wydaje się, że dużym sukcesem Korony byłoby w Lubinie ugranie choćby remisu. Lettieri odrzuca jednak takie myślenie. – Ciężko wyjść na boisko z myślą, że gramy o remis. To nie jest dobre. Mimo naszej sytuacji kadrowej, jedziemy do Lubina po to, żeby wygrać – zapowiada.

Po spotkaniu w Zabrzu, piłkarzy Korony czekają teraz dwie kolejne potyczki wyjazdowe. I duże wyzwanie, skutkowane zmęczeniem, bo żółto-czerwoni mnóstwo czasu spędzą w środkach transportu. Najpierw zagrają w czwartek z Zagłębiem (odległość w jedną stronę – blisko 400 km), potem w poniedziałek z Lechią w Gdańsku (470 km). – Po Pucharze Polski wracamy do Kielc, a już w niedzielę jedziemy do Gdańska. To na pewno nie jest najprzyjemniejsza sytuacja. Ale nie przeszkadza nam to, że zagramy trzy razy z rzędu na wyjeździe. To nic strasznego. Bardziej niepokoi, że po poniedziałkowym meczu z Lechią, już w piątek gramy u siebie ze Śląskiem Wrocław. My będziemy mieli trzy dni wolnego, rywale aż sześć (Śląsk swój mecz rozegra za dwa dni - w piątek u siebie z Pogonią – przyp. red.). To nie do końca jest fair – tłumaczy Lettieri.

- To trudne dla drużyny, ale sądzimy, że jesteśmy na tyle wytrenowani, iż nawet mimo wąskiej kadry, damy radę. Choć obawiamy się, że w piątek w meczu ze Śląskiem może być naprawdę ciężko – dodaje Włoch.

Dla szkoleniowca Korony każdy uraz stanowi teraz ogromny problem. Ubytek jednego piłkarza potęguje zmartwienie. - Nie narzekamy, tylko stwierdzamy fakty. Kadra nie jest największa, ale nie wolno zapomnieć, że mamy pecha. Gardawski, Kallaste, Aankour czy Burdenski – ich brakuje, a bardzo wzmocniliby rywalizację na treningu i dali nam większy komfort przy wyborze składu. Dzisiaj problemy doskwierają tym piłkarzom, których nie było z nami na początku letnich przygotowań, gdy te treningi były twardsze. Oni wówczas jeszcze nie dołączyli do drużyny, lub z zajęć wyeliminowały ich urazy, i teraz mają ciężko. Z grona tych, którzy wtedy regularnie ćwiczyli, dziś nikt nie jest kontuzjowany. Nie jest to jednak dla nas niespodzianką. Do tej pory dawaliśmy sobie radę. Zawodnicy, którzy są gotowi do gry na 100%, świetnie wywiązują się z obowiązków – podkreśla trener złocisto-krwistych.

W czwartek możemy spodziewać się odmienionej personalnie Korony na boisku. - Ta sytuacja ma też pozytywy. W Lubinie będą mogli wystąpić ci piłkarze, którzy do tej pory mieli na to mniejsze szanse. Będą mogli wykazać się i zaprezentować, czy potrafią zagrać tak jak Żubrowski, Możdżeń czy Kiełb – mówi. – Chciałbym też odnieść się do ostatnich informacji medialnych, choć raczej nie kieruję tych słów do lokalnych dziennikarzy. Wy jesteście blisko drużyny, dużo taktycznie rozumiecie. Ale czytaliśmy w jednej gazecie, gdzie powtórzyli to 2-3 razy, że wychodzimy w złym ustawieniu. Co potem często chcemy naprawić. W Zabrzu, w ostatnim meczu, nie zmieniliśmy taktyki. Wymieniliśmy tylko pojedynczych zawodników. Taktyka była ta sama. Nie jest łatwo wystawić zespół, który nam pasuje, bo jak ciągle powtarzamy – brakuje nam sporo graczy. Ale jesteśmy na tyle profesjonalni, że możemy to zauważyć i zmienić. W Zabrzu przesunęliśmy tylko na boki Jukicia i Cebulę – pierwszego na lewą obronę, drugiego na prawą. Ustawienie zostało to samo – wyjaśnia 50-letni szkoleniowiec.

W ostatnim czasie z drużyną Lettieriego trenują piłkarze Korony z Centralnej Ligi Juniorów – wyróżniający się zawodnicy, ale są wymieniani rotacyjnie. W tym tygodniu w zajęciach brali udział m.in. Wiktor Długosz czy Michał Dziubek. - Mimo wszystko grają u siebie bardzo dobrą rundę, więc nie chcemy wyciągać ich z zespołu CLJ. Poza tym jest za wcześnie, aby wystąpili w ekstraklasie. Ale mamy ich na oku i jak najbardziej chcemy ich prowadzić w kierunku pierwszego zespołu – zaznacza Lettieri.

Mecz Zagłębia z Koroną w ćwierćfinale Pucharu Polski rozpocznie się w czwartek o godz. 20.30. Transmisja w Polsacie Sport.

fot. Krzysztof Porębski / PressFocus

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

Travers2017-10-25 12:47:46
Nie można było się odwołać od tej kartki dla Żubera? Przecież ten kretyn Przybył nie miał racji...
Inzynier2017-10-25 14:16:00
Kiełb to jak nie przeziębiony to lekki uraz, chłopie zacznij porządnie jeść i dobrze spać bo potrzebny jesteś na murawie a nie na trybunach
Czuję głębie pola2017-10-25 22:03:50
Dżino nie chce się przyznać że popełnił błąd w taktyce na Górnika, zmiana po 30 min i następne dwie w drugiej połowie to była zasadnicza zmiana taktyki i powrót do prawie klasycznej. Zdjął Misia lewego obrońce z zadaniami ofensywnymi, który kompletnie się nie sprawdza jako obrońca, w ciągu 20 min miał 5 razy kontakt z piłką i wszystkie stracone, zresztą z Płockiem też mu ucieka raz za razem Michalak, obrońca nie może być tak nieodpowiedzialny bo już za nim nie ma kto tego naprawić. Wchodzi Cvijanowić na zupełnie inną pozycję , rozgrywającego za napastnikiem, natomiast cofa się Jukić , a w miejsce Jukicia na skrzydło idzie Kiełb i w drugiej połowie lewa strona jak by mniej widoczna ale za to środek bardziej opanowany. Po zejściu Stopera Kovacevicia gramy klasycznie czwórką w obronie Ryman, Dejmek, Diaw, Jukić a w pomocy Czwórką Kiełb, Możdżeń, Żuber i Cebula na prawej a Cvijanović pod Kaczarawą. I teraz gra idzie głównie prawą stroną klasycznie Ryman do przodu i łamie do środka a Cebulka rozciąga na skrzydło i dogrywa do środka i od prawej strony poszły akcje bramkowe. Lewa strona mniej widoczna bo tam Kiełb schodził do środka i otwierał całą stronę więc Jukić musiał zostać i pilnować ale za to Kiełb był w polu karnym.
Z kolei na Płock wyszedł dwoma napastnikami (Soriano,Kiełb) a Możdżeniowi kazał na lewej pomocy, Żuber został sam na środku jako defensywny i Wisła wchodziła jak w masło. Po 25 min. dopiero skorygował Możdżenia klasycznie do środka, a Kiełba na lewe skrzydło , Misia usadził żeby nie wychodził do przodu i sytuacja była opanowana. W Szczecinie też po pół godzinie zdioł drugiego napastnika Górskiego wprowadził pomocnika żeby wzmocnić opanować środek.
Ale niech tam, nie musi się przyznawać,byle wyciągał prawidłowe wnioski na następne spotkania i nie eksperymentował.
dziwisz sie?2017-10-27 23:19:50
nie bedzie sobie walił w stope, bo i po co dla calopolskich mediow ma dawac pożywkę?

Korona nawalila tylu zawodnikow sobie, ze az teraz ma po 15 zdrowych w kadrze i sorry - to wymaga jednak kombinacji. Wiec nie zdziwmy sie, jak od czapy jakis player bedzie gral nie na swojej pozycji, bo nie mamy rezerw, wiec nikim 20-letnim nawet na ławę się nie podeprzemy.

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.
Po ostatnim zwycięstwie z Jagiellonią kibice Cracovii mogli złapać trochę pewności i uwierzyć, że spadek to bardzo odległa rzecz. Jednak po niedzielnej przegranej z Puszczą Niepołomice sytuacja w Krakowie jest bardzo niepewna, zwłaszcza jeśli spojrzymy na terminarz zespołu z Krakowa.
Za nami 19. kolejka grupy południowej I ligi TTCup.com, w której na co dzień gra Polonia Kielce. Ekipa ze stolicy naszego regionu pokonała w wyjazdowym starciu KTS MDC² Park Gliwice 6:4.
Miniony weekend przebiegł nam pod znakiem nie tylko piłkarskich i handballowych, ale również bilardowych emocji. Galeria Echo w Kielcach ponownie gościła najlepsze poolowe zespoły z całej Polski. Wśród nich gospodarz – Nosan.
SMS ZPRP Kielce wygrał dwa spotkania Ligi Centralnej, a Końskie wciąż pozostają niezdobyte. KSZO i Wisła z kolejnymi porażkami.
Suzuki Korona Handball Kielce przegrała we własnej hali w meczu 19. kolejki Ligi Centralnej Kobiet z ENEA Piłka Ręczna Poznań 32:34. Najskuteczniejszą zawodniczką kielczanek była Zofia Staszewska, zdobywczyni ośmiu bramek.
Kto w weekend odwiedził halę przy ulicy Krakowskiej w Kielcach, ten nie żałował. Fani szczypiorniaka w piątek, sobotę oraz niedzielę doświadczyli świetnego widowiska z udziałem juniorek młodszych Korony Handball. Kieleckie zawodniczki wywalczyły awans do ćwierćfinału mistrzostw Polski!
W piątkowe popołudnie doszło do starcia określanego „Świętą Wojną”. Żółto-czerwoni kolejny raz wyszli zwycięsko ze starcia z Radomiakiem, co nie spodobało się kibicom przyjezdnych. Stawili się więc oni pod stadionem i przekazali zawodnikom swoje niezadowolenie.
Za nami 26. kolejka trzeciej ligi grupy czwartej. KSZO wysoko przegrał w wyjazdowym starciu z Wieczystą Kraków, Czarni Połaniec musieli uznać wyższość Avii Świdnik, a Star Starachowice zremisował z Chełmianką.
Industria Kielce wygrała pierwszy półfinałowy mecz Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów 30:22. – Spotkały się dziś drużyny, które bardzo mocno i ambitnie walczyły – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Korona Kielce w efektownym stylu pokonuje Radomiak Radom 4:0 i daje jasno do zrozumienia, że w kontekście walki o ligowy byt nie powiedziała ostatniego słowa. Dziś wybieramy najlepszego Koroniarza piątkowej rywalizacji na Suzuki Arenie.
Industria Kielce wygrała pierwszy półfinałowy mecz Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów 30:22. Najwięcej bramek dla kielczan na Dolnym Śląsku, pięć, zdobył Szymon Wiaderny.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group