Do trzech razy sztuka?
Po wyjazdowych porażkach z Treflem Gdańsk i Jokerem Piła czas przełamać złą passę z bezpośrednimi rywalami do awansu do PlusLigi. Fart Kielce w sobotę zmierzy się w Świdniku z miejscową Avią. Czy wreszcie podopieczni Dariusza Daszkiewicza wywiozą komplet punktów z gorącego terenu?
Ostatnie dwa tygodnie były udane dla kieleckich siatkarzy. Dzięki kompletowi punktów z SMS-em Spała i BBTS-em Bielsko-Biała „Farciarze” odzyskali niezwykle cenną drugą pozycję w tabeli zaplecza PlusLigi. Nie dziwi więc fakt, że w ekipie Daszkiewicza panuje bardzo dobra atmosfera. – Nastroje w zespole są bojowe. Co zrozumiałe po zwycięstwie z BBTS-em jesteśmy jeszcze bardziej zmobilizowani i chcemy w następnym meczu pójść za ciosem – mówi trener Farta.
Po dwóch meczach w Hali Legionów Fart już ostatni raz w rundzie zasadniczej opuści Kielce. W Świdniku na kielczan będzie czekała miejscowa Avia. Podopieczni Daszkiewicza nie mają jednak najlepszych wspomnień z ostatnich meczów wyjazdowych. „Farciarze” na parkiecie rywala nie wygrali już od dwóch spotkań. Przegrane te były o tyle bolesne, że przytrafiły się z bezpośrednimi rywalami w walce o awans do Plus Ligi. A w sobotę wcale nie będzie łatwiej. Świdniczanie zajmują obecnie 4. miejsce w tabeli. – Czeka nas bardzo trudna rywalizacja, bo Avia nie ma jeszcze pewnego miejsca w play-offach. Do tego nasi najbliżsi rywale przegrali ostatnio w Szczecinie, dlatego będą się chcieli za wszelką cenę zrehabilitować. Zespół ze Świdnika od lat jest w czołówce I ligi i ma takie same cele co my – przestrzega Daszkiewicz.
Przyczynę sensacyjnej porażki 0:3 z ostatnim Morzem Bałtyk Szczecin z łatwością wskazał kapitan Avii Jakub Guz. - Nie tworzyliśmy wtedy zespołu. Nie było w nas wiary w zwycięstwo. Już po meczu powiedzieliśmy sobie kilka ostrych słów, ale były one potrzebne. Najgorsze jest to, że przegrywamy ze słabszymi drużynami, z którymi teoretycznie nie powinniśmy mieć problemów wygrać. Nie ma co za długo płakać nad rozlanym mlekiem i trzeba się jak najszybciej pozbierać się na spotkanie z Fartem Kielce – mówił siatkarz dla oficjalnej strony Avii.
Kłopoty Avii jednak nie obchodzą „Farciarzy”, którzy mają do wyrównania rachunki z poprzedniej rundy. Siatkarze ze Świdnika w grudniu w Hali Legionów niespodziewanie rozbili podopiecznych Daszkiewicza 3:0. – Chcemy zrewanżować Avii za tą przegraną. Jeśli zwyciężymy na wyjeździe to będziemy bliżej drugiego miejsca, które daje nam przewagę własnego boiska w pierwszych dwóch meczach w play-offach – przyznał szkoleniowiec kielczan.
A walka o drugą pozycję nabiera prawdziwych rumieńców. Joker Piła bowiem w tej kolejce wybiera się do lidera rozgrywek Trefla Gdańsk. Przy ewentualnej przegranej siatkarzy z Piły i zwycięstwie Farta z Avią, upragniona lokata może być na wyciągnięcie ręki kieleckiej drużyny. – Musimy przede wszystkim liczyć na siebie. Gdańszczanie są pewni pierwszego miejsca, dlatego z Jokerem zagrają w nieco innym zestawieniu. Oni mają ten komfort, że już od tygodnia mogą się spokojnie przygotowywać do play-offów. Zmienników Trefla jednak też jest stać na dobry wynik – powiedział popularny „Daszek”.
Niestety kielczanie do Świdnika pojadą bardzo osłabieni. W środku tygodnia na treningu nieprzyjemnej kontuzji doznał jeden z głównych filarów „Farciarzy”, Krzysztof Makaryk. - Niestety Krzysiek skręcił nogę w stawie skokowym. Jedziemy do Świdnika bez Makaryka i jest to dla nas ogromna strata. W jego miejsce do składu dołączyliśmy drugiego libero Kamila Tajera – zdradził Daszkiewicz.
Rywalizacja z Avią odbędzie się w Świdniku w sobotę o godzinie 18.00.
Wasze komentarze
"Jeśli wiara czyni cuda, my wierzymy że się uda!! Fart, Fart, Fart Kielce!!"